Bywam okropna...ale żeby, aż do tego stopnia?!
W pokoju Fabiana i Micka.
F: (słyszy pukanie do drzwi, wstaje, otwiera)
N: (szepcze)Przeszkadzam?
F: (szepcze) Nie nie skądże. Wchodź.(obejmuje ją i całuje w policzek)
N: (szepcze)Mogę spać u Ciebie?
F: (szepcze)Pewnie.
N: (kładzie się)
F: (robi to samo)
N: (przytula się do niego przodem)
F: (całuje ją w czoło)Śpij.
N: (szepcze)Gdyby to było takie proste.
F: (szepcze)Poczekaj.(podnosi się, zabiera telefon i słuchawki)Chcesz coś wolnego czy szybszego?
N: Wolnego.
F: (włącza i podaje jej słuchawki)
N: Posłuchaj ze mną.(podaje mu jedną)
F: (uśmiecha się i wkłada słuchawkę)
N: (robi to samo)
Parę dni potem...Dom Charliego. Po południu.
N: (siedzi na łóżku)Zagrasz mi coś jeszcze?
F: Na przykład? (uśmiecha się)
N: ''I wish''.(uśmiecha się)
F: chyba coś tu masz.
N: Gdzie?
F: Tu.(całuje ją w policzek)
N: Dobra, dobra.(uśmiecha się) I tak Cię to nie ominie.No słucham.
F: (wzdycha) Może kiedy indziej dobrze?
N: No okey...Chcesz coś do picia?
F: Nie dzieki.
N: (wychodzi)
W kuchni, na dole.
N: (schodzi po schodach)
Ch: O, Nina. Ja z Mickiem jedziemy dziś do mojego kumpla. Jutro jedziemy na mecz. Więc...umm...przekarz to Fabianowi i gdyby pani Mona pytała się o mnie byłbym wdzięczny gdybyś mnie kryła.
N: Okey.(idzie po sok)
Wieczorem, pokój Fabiana.
N: (leży na łóżku bokiem)
F: Coś się stało?(kładzie się obok niej)
N: Zastanawiam się. Czy my przypadkiem nie byliśmy gdzieś z Nathanem w Londynie?
F: Umm...wiesz co? Nie pamiętam.(obejmuje ją)
N: (obraca się w jego stronę z uśmiechem)
F: (zakłada jej kosmyk włosów za ucho również uśmiechając się)
Jutro, południe.
F: (chodzi zdenerwowany po salonie w dłoni trzyma telefon)Oddzwoniłby. On taki nie jest.
N: Pewnie telefon mu padł. Zdarza się. A do Charliego dzwoniłeś?
F: Tak! I on również nie raczy odebrać! Niech go szlak trafi! (rzuca telefonem o kanapę)
N: Ej, ej spokojnie.(bierze go za ręce i patrzy mu w oczy)Co powiesz na małą przechadzkę? Hm? Odetchniesz, spędzimy jakoś miło czas.(lekki uśmiech)
F: (całuje jej dłoń po czym ją przytula)Chętnie.
________________________________________________
Pieprzony leń ze mnie i tyle .__.
Miłego wieczoru
Wild and Beauty
Ze mnie też pieprzony leń ._. Daję po części znak życia i śmierci ._. I jeszcze się zrymowało ._.
OdpowiedzUsuńScenariusz genialny! A ta piosenka podana w scenariuszu jest cudna, od razu dodałam do zakładek <3 W ogóle tyle uczuć w scenariuszu ♥
I nie jesteś okropna, ani trochę :*
~Marzycielka pozdrawia cieplutko i zimniuteńko :)
Umiliłaś mi chwilę przed 12 godzinną jazdą w puszce na kółkach :D
OdpowiedzUsuńTylko trochę szkoda że taki... przesłodzony :P Wolałabym, gdyby działo się coś konkretnego ^^ Ale takie Fabinkowe scenki też uwielbiam >,<
oj w 67 będzie się działo ^^ a słodzę żeby potem nie było ;3
UsuńŚwietny ^.^
OdpowiedzUsuńCzęść genialna, naprawdę. Tylko zbytnio tego nie rozumiem, ale pewnie moja logika nie nadąża :) Miło mi się to czytało i sceny Fabiny no cudo. Czekam na next :D
OdpowiedzUsuńWIELKI POWRÓT ! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/