czwartek, 21 listopada 2013

Scenariusz 55

Rano pokój Mi i F.
Mi: (budzi się słysząc grani i śpiew Fabiana)
F: (śpiewa)
Mi: (rzuca w niego poduszką)Ucisz się. Niektórzy próbują spać.
F: (oddaje poduszkę)A niektórzy próbują tu ćwiczyć. ,
Mi: To idź gdzie indziej.(podkłada poduszkę pod głowę)
F: (śpiewa)
Mi: (przytyka poduszkę na głowę)
F: (nadal śpiewa)
Mi: Gościu! Jestem zmęczony!
F: A ja muszę ćwiczyć!
Mi: To poćwicz w innym miejscu!
F: Ale ja chcę tu!
Mi: To masz problem!
F: Nie, to ty masz problem!
Mi: Ty nim jesteś!
F: (zły odkłada gitarę i otwierając drzwi widzi w nich Ninę!
N: Hej.(uśmiech)
F: (omija ją i idzie)
N: (wchodzi do pokoju)Co mu jest?
Mi: Jemu zawsze coś się dzieje.
Obiad, sama Nina siedzi.
N: (wodzi widelcem po talerzu i patrzy czy nie ma Fabiana, nie widzi go)
A: (przysiada się)Sorry, że nie przyszłam wcześniej,  musiałam przygotować nam stroje. Będziemy wyglądały nieziemsko.(cieszy się) Trzeba się tylko wymalować, a pote...(zauważa jej zmartwioną minę)Coś się stało?
N: Nie idę na dyskotekę...
A: Jak to? Przecież masz śpiewać!
N: Dostałam sms'a od Fabiana. Napisał, że nie wystąpi, a rano jak się spotkaliśmy to ominął mnie bez słowa...Przecież wczoraj było tak fajnie...
A: A to świnia! Gdzie on jest?! Zaraz mu wygarnę!(wstaje i chce iść)
N: (zatrzymuje ją)Przestań...To pewnie dlatego, że rano pokłócił się z Mickiem...Jest okey, na serio.
A: (siada)Nie wyglądasz jakby było ''okey''.
N: To przestań patrzeć.
Po obiedzie Amber idzie do Micka, ale spotyka po drodze Fabiana.
A: Dobrze się składa, że cię spotkałam. Idziesz ze mną.(ciągnie go)
F: Ale o co chodzi?
A: Powinieneś wiedzieć! Bo to też jest twoja wina.
F: Co ty bredzisz? Jaka wina?
A&F: (wchodzą do pokoju Mi i F)
Mi: (siedzi zadumany na łóżku oparty o ścianę)Czego chcecie?
A: O co się pokłóciliście?
Cisza.
A: Zapytałam o coś.
Cisza.
A: O co do jasnej cholery pokłóciliście się?! Macie mi powiedzieć tu i teraz albo żadne z was się z tąd nie ruszy.
F: Jego zapytaj. Od rana zachowuje się jak idiota!
Mi: (wstaje)Naprawdę chcecie wiedzieć co sie stało?No to proszę! Wczoraj widziałem jak Mara całowała się z Jeromem! Jesteście już zadowoleni?(wychodzi)
F: (sam do siebie)Co?(idzie za Mickiem)Mick czekaj!
Mi: Chcesz się pośmiać jaki byłem naiwny?
F: Co? Nie. Dlaczego mi nie powiedziałeś? Przecież jesteśmy najlepszymi kumplami.
Mi: Tak, wiem przepraszam cię za to. Przepraszam jeszcze, że rano tak na ciebie nakrzyczałem. Przeze mnie masz kłopoty z Niną...
F: Mały kłopot mam.(uśmiech)Ale się nie martw, mam już wszystko zaplanowane.
Godzina 3, pokój Niny i Amber.
N: (je chrupki i ogląda coś na laptopie)
A: (wchodzi i zabiera jej chrupki)Dość tego niedobrego!
N: Ej! Jadłam to!
A: Ale już nie jesz.(ciągnie ją za rękę)Jak ty wyglądasz?
N: No co?...Dresy są wygodne.
A: Yhy...zaraz będziesz wyglądać jak człowiek.
N: Nie idę nigdzie...(siada)Nie chcę...
A: Chodź. Dobrze się zabawimy.(uśmiech)Poszukamy jakiś chłopaków.(rusza brwiami)
N: Pójdę, ale nie będziemy szukać żadnych chłopaków.
A: Oczywiście!(uśmiech)
Godzina 5, podczas dyskoteki. Przy stoliku rozmawiają Patricia i Mara.
P: Dlaczego akurat Jerome?
M: Ja...po prostu...
A: (podchodzi)No siemka. Jak wam sie podoba impreza?
M: Taka sobie...
P: A gdzie Nina?
A: Tam.(pije pącz i wskazuje na drzwi wejściowe)
Dziewczyna wychodzi po za przechodzącymi ludźmi.
N: (zauważa je i podchodzi do nich)Hej...(rozgląda się po sali)Fajna zabawa. Widzieliście Fabiana?
P: Widziałam go jak wchodził za kulisy.
Nagle na sali muzyka cichnie, a wszystkie światła kierują się na Fabiana, który jest na scenie.
F: Czy mogę prosić o uwagę? Chciałbym przeprosić pewną osobę na tej sali. Wiem, że zachowywałem się dziś jak idiota, ale mam nadzieję, że po tej piosence chociaż trochę mi przebaczysz.
Śpiewa piosenkę:
Kellin Quinn: Heaven Again
Po piosence.Wszyscy klaszczą.
F: (uśmiech)Dziękuje.(schodzi ze sceny i idzie do dziewczyn)
M: To my się ulatniamy...(zabiera ze sobą Pat)
N: Nie...Amber chociaż ty zostań.
A: Przykro mi.(odchodzi)
F: (podchodzi)Cześć...Podobała ci się piosenka?
N: Bardzo.(uśmiech)
Cisza.
F: Wiesz...naprawdę mi głupio za to jak się dziś wobec ciebie zachowałem. Chcę cie bardzo przeprosić za to.
N: Nic się nie dzieje.(uśmiech)Każdy ma gorsze dni.
F: Ale to nie zwalnia mnie od tego bym ci robił przykrość.
N: Naprawdę jest okey.(uśmiech)Puśćmy to w niepamięć.
F: (uśmiecha się)Może zatańczysz?
N: Oczywiście.(uśmiech)
Słychać tą piosenkę.
Bastille: Oblivion
Oboje świetnie się bawią. Cały czas tańczyli razem. Po zabawie chłopak odprowadził dziewczynę pod drzwi jej pokoju. Na pożegnanie Nina wręczyła mu pocałunek w policzek.
_______________________________________________________

Skończę ten sezon i nie wiem czy będę pisała kolejny...To znaczy mam pomysł. Nawet nie jeden na 2 sezon. A ta sukienka na górze to kreacja Niny na imprezę. Nie mogłam jej inaczej umieścić -.- Tak, więc kończę tek sezon i...to wszystko zależy tylko od was. To wy decydujecie jak dalej potoczą się losy tego bloga. Póki co żegnam. Powodzenia w szkole.


Wild and Beauty

piątek, 15 listopada 2013

,,Jest tyle piękna w deszczu.'' scenariusz 54

Dwoje nastolatków biegło po zatłoczonych paryskich ulicach szukając jakiegoś miejsca by schronić się przed ulewą jaka ich dorwała. Coraz bardziej mokre ubrania zaczęły przyklejać się do ich smukłych sylwetek. w końcu znaleźli skromną kafejkę wyróżniającą się czerwonym napisem 'espérer caf'é'. Bez zbędnego namysłu wparowali do budynku zatrzymując się parę kroków od drzwi wejściowych. Nareszcie mogli złapać oddech, aż w końcu wybuchnęli śmiechem. Kiedy już się uspokoili pierwszy głos zabrał towarzysz Amerykanki.
-Skoro już tu jesteśmy i raczej nie ruszymy się z stąd przez chwilę, proponuję abyśmy na razie jako tako ogarnęli się w łazience. A potem zamówimy coś i w spokoju pogadamy. Dobrze wymyśliłem?-pierwsze dwa zdania wypowiedział niemal jednym tchem po czym zrobił krótką przerwę. Jego uśmiech zawitał na zadanym pytaniu.
-Doskonale.-rzekła odsłaniając białe i proste zęby. Weszli do głównego pomieszczenia gdzie przebywali ludzie. Największą uwagę przykuł duży środek sali - miejsce by można potańczyć. Zakochane osoby kołysały się z boku na bok przytuleni do drugiej połówki w rytm piosenki. Inni zaś żywiołowo rozmawiali przy kolejnych porcjach alkoholu lub kofeiny. Ku ich zdziwieniu przemknęli przez środek bez zbytecznego zainteresowania ze strony ludzi. Każde ruszyło w osobą stronę by móc uporządkować swój wygląd na chwilę obecną. W łazienkach były małe ręczniki do rąk co umożliwiało szybsze wyschnięcie jakiegoś dowolnego skrawka ciała. Chłopak szybko uwinął się ze sobą i poszedł zając stolik. Dziewczyna natomiast nadal trudziła się ze swoim obecnym wyglądem. Włosy spięła w nie dbalnego koka i ponownie spojrzała w lustro by wiedzieć czy musi dokonać jeszcze jakiś poprawek zanim inni ją ujrzą. W końcu była gotowa by wyjść. Niepewnymi krokami wyszła i wodząc po całej sali wzrokiem podeszła do stolika. Fabian w pełnym skupieniu przeglądał menu próbując zdecydować się na coś. Nawet nie dostrzegł jak Nina przysiadła się obok niego, albo udawał, że tego nie widzi?W budynku panował półmrok co sprawiało, że atmosfera stawał się bardziej romantyczna. Krople deszczy bębniły o asfalt jeszcze bardziej niż przedtem. Miejsca, które wybrał chłopak mieściło się w kącie i można było obserwować wszystko co działo się w pomieszczeniu. Niebieskooka rozejrzała się w około po czym przystąpiła do karty dań. W przeciągu tych kilku chwil nie zamienili ze sobą żadnych zdań, jedynie wymuszony uśmiech kiedy to on zamówił za nią.
-Chyba utknęliśmy tu na dobre.-odezwał się próbując zażartować.
-Przynajmniej jest tu ciepło i sucho. I...nawet fajnie.-uśmiechnęła się promiennie spoglądając w stronę dużych okien, które stanowiły również ściany. Albo jakoś tak.
-Jest tyle piękna w deszczu. Nie uważasz?-zapytał spoglądając w tym kierunku co Nina. Wyglądała na dość rozmarzoną. Powolna muzyka sącząca się z szafy grającej idealnie poddawała się nastrojowi jaki tam panował.
-Nie mogłabym zaprzeczyć.-zaśmiała się lekko patrząc jak kelner przynosi ich zamówienie. Położył na stoliku cappuccino o smaku waniliowym oraz kawę rozpuszczalną, dodatkiem była słodka śmietanka w osobnym naczyniu. Na waniliowym napoju dziewczyny znajdowały się różne namalowane wzorki. Wzięła do ręki śmietanę chcąc dolać ją sobie jednak chłopak powstrzymał ją przed tym zamiarem. Nina zaskoczona jego zachowaniem uniosła lekko jedną brew.
-Daj, pokarzę ci coś.-rzekł kładąc swą dłoń na jej. Wycofała ją zdając się na Fabiana. Ujął w dwa palce ucho filiżanki, a w drugą rękę chwycił śmietanę. Na środku narysował kółko po czym przyciągną w bok linię przechodzącą przez narysowaną figurę. Powstało serce. Dumny ze swojego dzieła szczerze uśmiechał się przy wręczaniu jej cappuccina. Na sam widok tego słodkiego obrazka szeroko odsłoniła białe zęby.
-Dziękuję.
-Nie ma za co.-odrzekł upijając łyk kawy, ona zaś zajął się swoim napojem. I tak kinęła godzina, następnie dwie, a potem trzy...Na zewnątrz wyglądało jeszcze gorzej niż przedtem co sprzyjało nastolatkom. Oni i tak już dawno przestali myśleć o tym kiedy się stąd wyrwą. Byli za bardzo zajęci sobą.
-Pamiętasz jak kiedyś włączyłem ci piosenkę, ale nie chciałem zdradzić tytułu?-zagadnął wyjmując po kryjomu telefon.
-Oczywiście, że tak.-uśmiechnęła się na powracające wspomnienie. Wstał i zaczął podążać ku barowi. Co on wymyślił? Przeleciało przez głowę Amerykance. Chłopak przez chwilę dyskutował z mężczyzną po czym zadowolony wrócił do towarzyszki. Zanim zdążyła cokolwiek wypowiedzieć do jej ucha doszedł dźwięk. To była dokładnie ta sama piosenka co kiedyś pokazał jej brunet.
-Zatańczysz?-wystawił swoją rękę przed siebie uśmiechając się delikatnie.
-Chętnie.-położyła swą dłoń na jego i ruszyła razem z nim na parkiet. Jedną rękę położył na jej talii, a drugą splątał z dłonią niebieskookiej. Patrzyli sobie w oczy, bardzo głęboko.
-Uśmiechniesz się?-zapytał przybliżając ją bliżej siebie. Zrobiła o co prosił. Również nie mógł powstrzymać od kolejnego ciepłego uśmiechu rzuconego w jej stronę. Obrócił ją i ponownie wdali się w rytm muzyki. Tym razem dziewczyna wtuliła się w chłopaka, a on  ułożył ręce na jej biodrach. W pewnym momencie usłyszeli refren piosenki. W  tym momencie oboje ponownie spojrzeli na siebie. Zielonooki poruszał ustami śpiewając refren.

Kiss me like you wanna be loved
You wanna be loved
You wanna be loved
This feels like falling in love
Falling in love
We're falling in love


Dziewczyna poczuła się wyjątkowo. Była zadowolona, że tak potoczyła się ta randka. Być może nie tylko ona. Tak sądziła.
-To co? Pocałujesz mnie?-zapytał uśmiechnięty. Nastolatka przybliżyła się do jego twarzy. Usta już prawie się stykały lecz ona zatrzymała się jakieś 2 centymetry przed nimi. Spoglądnęła jeszcze raz w jego cudowne oczy.
-Jeśli będę kochana.-powiedziała przywierając swe wargi do jego. Oboje pragnęli tego momentu i w końcu nadszedł. Kiedy pocałunek się skończył muzyka zaczęła powoli cichnąć, a oni byli uśmiechnięci. Powrócili na swoje miejsca, a chłopak jeszcze wrócił po telefon. Żadne z nich nie dowierzało, iż w końcu się pocałowali. Nie zorientowała się, że deszcz przestał padać i, że można już wracać. I tak żadne z nich nie chciałoby wracać, jednak na dworze zaczęło się robić już ciemno. Porozmawiali jeszcze chwilę i z niechęcią zapłacili, i wyszli. Zaraz po opuszczeniu budynku dziewczyna lekko zadygotała. Brunet dojrzawszy to zdjął z siebie kurtkę i okrył nią Amerykankę. Niebieskooka zgrabnie się uśmiechnęła.
-Dziękuję.
_________________________________________________________________

W końcu napisałam! xd Przepraszam, że tak długo i, że tak beznadziejnie. Następnym razem jak będę chciała napisać scenariusz w wersji opowiadanej to postaram się bardziej! Obiecuję! ^.^ Następny scenariusz (już scenariusz) ukarze się we wtorek lub w środę ;3 Pracuję nad tym w końcu skończyć ten sezon! A uwierzcie mam masę pomysłów! Więc się strzeszcie ;P I na koniec małe pytanko. Chcecie aby wykorzystała tą piosenkę w jakimś scenariuszu?

Ed Sheeran - I See Fire (Official Brad Kavanagh Cover ) 

Mi osobiście strasznieee podoba się ta piosenka ^.^ To do zobaczonka kochani ;3 A i jeszcze coś do Patrycji: Pracuję nad rozdziałem do ciebie, więc nie złość się, iż tak długo nic nie dodawałam!


 Następny=8 komentarzy



Wild and Beauty

wtorek, 5 listopada 2013

Odcinek [5] "Tutaj jest twoje miejsce."/ By Nathalia Pisarka ;3

Odcinek [5]:
"Tutaj jest twoje miejsce."


Wzrok, jakim na nią spojrzał, sprawił, że słowa zaparły jej w ustach.

- Masz rację. Nic się tutaj nie zmieniło. – rzekła.

Jej słowa wybrzmiały w ciszy, a każde z nich zabijało w niej nadzieję.  Powiedziała to jednak prosto z serca.  Nie chciała uznać, że ma serce z kamienia, gdyż wyjechał dwa lata temu.
Wciąż go kocha…

Nina poczuła, że pod żałosną warstwą kremu pokrywa się rumienieć.  Pobiegła na górę i zamknęła się w swojej sypialni.  Kiedy się obróciła, zauważyła, że Fabian jest tutaj razem z nią.  Obserwował  ją… dość uważnie.

- Wszystko w porządku?

Znajomy, głęboki głos wyrażał troskę.

- Oczywiście – wykrztusiła, mając nadzieję, że chłopak nie zauważył  jej pojawiających się rumieńców.

Jednakże to się nie powiodło. Rutter wciąż na nią patrzył, a jej policzki płonęły coraz bardziej, aż poczuła, że zaczyna pocić się z emocji. Nina tak bardzo pragnęła dzisiejszego spotkania, które odpowiadało jej marzeniom.

Ale... czuła się tak dziwnie. Pozbawiona ciała, jakby to nie mogło dziać się rzeczywiście.

W oczach chłopaka można było dostrzec krzty ciepła.  Dziewczyna przypomniała sobie wszystkie miłe chwilę, które razem spędzili. Tylko, że ona… nadal pamiętała tę sytuację.

Dwa lata temu nie patrzył na nią, jakby była czymś, co przylgnęło mu do podeszwy buta. Dwa lata temu czuła, jak go traciła. Może powinna wtedy pojechać za nim na lotnisko i go powstrzymać? Ale czasu niestety nie da się już cofnąć.  Trzeba było żyć dalej…

Teraz Nina jest w pełni szczęśliwa, że znów może go ujrzeć. Ale dalej musi walczyć z tą przykrą sytuacją... wspomnieniem


Obydwoje siedzieli w salonie, śmiejąc się z różnych śmiesznych rzeczy…

- A pamiętasz, jak kilka lat temu Amber wpadła w kałuże? – rzekła Amerykanka , śmiejąc się.
- Świetnie wtedy wyglądała.

Chłopka ponownie wbił w nią swój wzrok. Przyciągnął ją do siebie i przytulił. Nina znów mogła usłyszeć bicie jego serca.  Spojrzała na niego, nie spuszczając wzroku w dół.

Jej oczy przybrały rozmarzony wyraz. Fabian odgarnął jej włosy z czoła, pochylił się i lekko pocałował.
Ten pocałunek był jak powrót do domu.  Jego powrót.

- Wróć tutaj, do tego domu. Tutaj jest twoje miejsce. – rzekła, nadal spoglądając na niego.
- Wiem.

Nina wciąż spoglądała na niego z zaciekawieniem. W jego oczach pojawiła się nadzieją.  Była pewna, że Fabian znów z nią zamieszka. Kątem oka dostrzegła, że kiwa głową. 

Serce Niny znów zaczęło bić szybciej. Czy to sen, czy Fabian naprawdę się zgodził? Patrzyła na niego z lekkim uśmiechem. Serce znów zabiło jej mocniej, kiedy dostrzegła iskierki w jego wzroku… 
__________________________________

Cześć wam kochani. Przepraszam was za tak moją długą nieobecność xx Sami wiecie... szkoła. Postaram się to jakoś zmienić. Ale jak widzicie dziś kolejna część badziewia.  Kolejną część postaram się dodać jak najszybciej.

Byeee
Nathalia/ Pisarka ;3




sobota, 2 listopada 2013

Scenariusz 53+wyniki ankiety+14 tysięcy wyświetleń+polecam bloga+urodziny Marzycielki*-*

Przepraszam za opóźnione dodanie!

 Na początku wyniki ankiety*-*


Chcecie abym napisała one-shouta?
Tak! 4(100%)
Nie! 0(0%)
Jak ogólnie przestaniesz pisać to będzie dobrze 0(0%)


 No to napiszę*-*

Na spacerze.
F: Może miałabyś ochotę na milksheka lub loda?
N: Chętnie.(uśmiech)
Dochodzą do budki z lodami.
F: Jaki chcesz smak?
N: Truskawkowy.
F: Już się robi.(idzie zamawiać)
N: (siada na ławce w parku)
Po chwili przychodzi, siada obok i jedzą razem lody.
N: podoba ci się tu?
F: Tak, tak bardzo.(uśmiech)A co ty sądzisz o tym miejscu?
N: To...szczególe miejsce. Poznali się tutaj moi rodzice. Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Potem musieli się rozstać. Oboje nie wierzyli, ze znów się mogą spotkać, a jednak.(lekko się uśmiecha)A potem pojawiłam się ja.
F: Może i ty spotkasz tutaj swoją wielką miłość?
N: (patrzy na niego) Może.
Skończyli jeść. Oboje patrzą w stronę Wieży Eiffla.
F: (powoli przysuwa swoją rękę do Niny)
N: (udaje, ze tego nie widzi i również przysuwa)
W pewnym momencie ich ręce się stykają.
N: (uśmiecha się delikatnie w jego stronę)
F: (robi to samo)Piękny widok.
N: Widziałam lepszy.
F: Naprawdę?Może dostąpisz mi takiego zaszczytu i mi go pokarzesz?
N: Dziś mam naprawdę świetny humor, więc chodź.(z uśmiechem ciągnie go za rękę)
Kilka minut potem...
F: Mogę otworzyć oczy?
N: Jeszcze nie.
Idą parę kroków przed siebie. Nareszcie się zatrzymują.
N: (staje za nim i szepcze mu do ucha)Otwórz oczy.
F: (otwiera)Wow...(podchodzi bliżej)Jak znalazłaś to miejsce?
N: Powiedzmy, że to sprawka losu.(uśmiech)
F: (odwraca się do niej)W takim razie podziękuj mu, ode mnie.(uśmiech i znów patrzy przed siebie)
N: (staje koło niego)Może podziękuje, może nie. Zależy czy mi się będzie chciało.
F: Jeżeli nie podziękujesz to...będę cię torturował.
N: Jak?Łaskocząc mnie?(uśmiech)
F: A żebyś wiedziała.(zaczyna ją gilgotać)
N: (śmieje się i próbuje obronić)
F: (przyciąga ją do siebie nadal gilgocząc)
N: (przez śmiech)Przepraszam!Okey, okey podziękuje. Tylko już przestań!
F: (przestaje i ją puszcza)
N: (powoli oddala się)Żartowałam.(wystawia mu język i ucieka)
F: (goni ją)
Po chwili...Nina myśli, że go zgubiła i nawet nie zauważa jak potyka się o coś i prawie przewraca.
F: (w ostatnim momencie ją łapie)Było blisko.(uśmiech)
N: Nawet bardzo.(uwalnia się z jego objęć)Bieganie w wysokich butach nie popłaca.(śmiech)
Godzina 15:30. Leżą na trawie i patrzą na chmury.
F: A ta co ci przypomina?
N: Królika na rolkach.
F: Królika na rolkach?
N: Tak, królika na rolkach(uśmiech)a tobie co przypomina?(patrzy na niego)
F: Ufoluda tańczącego makarenę.(uśmiech)
N: (próbuje powstrzymać śmiech)
F: No co?(śmiech)Każdy ma własną interpretację.
N: A czy ja coś powiedziałam?(uśmiech)
F: Nie tylko zachichotałaś.(uśmiechając się lekko ją trąca)
N: (uśmiech)W takim razie będę trzymała buzię na kłódkę.(pokazuje jak zasuwa zamek na buzi i wurzuca kluczyk po czym patrzy na niego)
F: (również patrzy na nią)Nie masz zamiaru się odzywać?Ani śmiać?
N: (potrząsa głową)
F: (udaje, że bierze z ziemi kluczyk i odsuwa jej zamek)Kiedy się uśmiechasz jesteś ładniejsza.
N: (uśmiech)Co byś powiedział na małą dawkę kofeiny?
F: Byłbym zaszczycony wiedząc, iż twoja osoba towarzyszyła by mi wtedy.
N: W takim razie możesz czuć się zaszczycony.(uśmiech)
F: (wstając mówi)Ale jest jeden warunek.(pomaga jej się podnieść)
N: Jaki?
F: Ja stawiam.
N: No daj spokój...Nie ma takiej potrzeby. Ja sobie kupię.
F: Chociaż raz chcę być kulturalnym, a ty mi nie pozwalasz.
N: To nie prawda!Dziś kupiłeś mi lody, a ja się zgodziłam.
F: Na randce to zwykle chłopak stawia dziewczynie.
N: Jeżeli to randka...to dziękuje.(uśmiech)
F: Podziękuje potem.(uśmiech)
___________________________________________

 Jest parę sprawy których muszę przedstawić:

1.   MAMY PRAWIE 14 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ!! Ja was kocham! Dziękuje wam bezwarunkowo ;* Nie wiem co by się stało gdyby nie wy^^
2. Znacie pewnie Anie Karkus z bloga : FABINA-LOVE FOREVER. Otóż ta utalentowana dziewczyna założyła jeszcze jednego bloga, tym razem o jej codziennym życiu. Gorąco polecam, na pewno się nie zawiedziecie^^ Tutaj macie link: Po prostu żyć...
3. Zgadnijcie która osóbka ma dziś urodzinki?*-* To Marzycielka! Ja życzę jej dużo zdrowia, szczęścia, by zawsze miała wenę, aby w szkole jej się powodziło, aby zawsze pisała takie zajebiste opowiadania jakie pisze teraz*-*.
4. Do Anonima który ostatnio zadał pytanie do postaci: przepraszam, że musiałaś/eś tyle czekać na odpowiedź, ale już się za to zabrałam i jest gites majonez*-*
5. Następny scenariusz pojawi się niedługo, ale nie wiem kiedy, bo muszę go jeszcze dokończyć. Tym razem będzie w wersji opowiadanej ^.^
6. Zapraszam do zadawania pytań do postaci! Będę próbowała odpowiadać na nie jak najszybciej :)
7. Kiedy komputer będzie lepiej chodził to dodam gif na którym jest ten widok co widziała Fabina ~.*
8. Jeżeli scenariusz wam się nie podobał to rozumiem. Osobiście mówię, ze go zjebałam ;_:
9. Dziękuje, że jesteście tutaj ♥








Wild and Beauty