czwartek, 21 listopada 2013

Scenariusz 55

Rano pokój Mi i F.
Mi: (budzi się słysząc grani i śpiew Fabiana)
F: (śpiewa)
Mi: (rzuca w niego poduszką)Ucisz się. Niektórzy próbują spać.
F: (oddaje poduszkę)A niektórzy próbują tu ćwiczyć. ,
Mi: To idź gdzie indziej.(podkłada poduszkę pod głowę)
F: (śpiewa)
Mi: (przytyka poduszkę na głowę)
F: (nadal śpiewa)
Mi: Gościu! Jestem zmęczony!
F: A ja muszę ćwiczyć!
Mi: To poćwicz w innym miejscu!
F: Ale ja chcę tu!
Mi: To masz problem!
F: Nie, to ty masz problem!
Mi: Ty nim jesteś!
F: (zły odkłada gitarę i otwierając drzwi widzi w nich Ninę!
N: Hej.(uśmiech)
F: (omija ją i idzie)
N: (wchodzi do pokoju)Co mu jest?
Mi: Jemu zawsze coś się dzieje.
Obiad, sama Nina siedzi.
N: (wodzi widelcem po talerzu i patrzy czy nie ma Fabiana, nie widzi go)
A: (przysiada się)Sorry, że nie przyszłam wcześniej,  musiałam przygotować nam stroje. Będziemy wyglądały nieziemsko.(cieszy się) Trzeba się tylko wymalować, a pote...(zauważa jej zmartwioną minę)Coś się stało?
N: Nie idę na dyskotekę...
A: Jak to? Przecież masz śpiewać!
N: Dostałam sms'a od Fabiana. Napisał, że nie wystąpi, a rano jak się spotkaliśmy to ominął mnie bez słowa...Przecież wczoraj było tak fajnie...
A: A to świnia! Gdzie on jest?! Zaraz mu wygarnę!(wstaje i chce iść)
N: (zatrzymuje ją)Przestań...To pewnie dlatego, że rano pokłócił się z Mickiem...Jest okey, na serio.
A: (siada)Nie wyglądasz jakby było ''okey''.
N: To przestań patrzeć.
Po obiedzie Amber idzie do Micka, ale spotyka po drodze Fabiana.
A: Dobrze się składa, że cię spotkałam. Idziesz ze mną.(ciągnie go)
F: Ale o co chodzi?
A: Powinieneś wiedzieć! Bo to też jest twoja wina.
F: Co ty bredzisz? Jaka wina?
A&F: (wchodzą do pokoju Mi i F)
Mi: (siedzi zadumany na łóżku oparty o ścianę)Czego chcecie?
A: O co się pokłóciliście?
Cisza.
A: Zapytałam o coś.
Cisza.
A: O co do jasnej cholery pokłóciliście się?! Macie mi powiedzieć tu i teraz albo żadne z was się z tąd nie ruszy.
F: Jego zapytaj. Od rana zachowuje się jak idiota!
Mi: (wstaje)Naprawdę chcecie wiedzieć co sie stało?No to proszę! Wczoraj widziałem jak Mara całowała się z Jeromem! Jesteście już zadowoleni?(wychodzi)
F: (sam do siebie)Co?(idzie za Mickiem)Mick czekaj!
Mi: Chcesz się pośmiać jaki byłem naiwny?
F: Co? Nie. Dlaczego mi nie powiedziałeś? Przecież jesteśmy najlepszymi kumplami.
Mi: Tak, wiem przepraszam cię za to. Przepraszam jeszcze, że rano tak na ciebie nakrzyczałem. Przeze mnie masz kłopoty z Niną...
F: Mały kłopot mam.(uśmiech)Ale się nie martw, mam już wszystko zaplanowane.
Godzina 3, pokój Niny i Amber.
N: (je chrupki i ogląda coś na laptopie)
A: (wchodzi i zabiera jej chrupki)Dość tego niedobrego!
N: Ej! Jadłam to!
A: Ale już nie jesz.(ciągnie ją za rękę)Jak ty wyglądasz?
N: No co?...Dresy są wygodne.
A: Yhy...zaraz będziesz wyglądać jak człowiek.
N: Nie idę nigdzie...(siada)Nie chcę...
A: Chodź. Dobrze się zabawimy.(uśmiech)Poszukamy jakiś chłopaków.(rusza brwiami)
N: Pójdę, ale nie będziemy szukać żadnych chłopaków.
A: Oczywiście!(uśmiech)
Godzina 5, podczas dyskoteki. Przy stoliku rozmawiają Patricia i Mara.
P: Dlaczego akurat Jerome?
M: Ja...po prostu...
A: (podchodzi)No siemka. Jak wam sie podoba impreza?
M: Taka sobie...
P: A gdzie Nina?
A: Tam.(pije pącz i wskazuje na drzwi wejściowe)
Dziewczyna wychodzi po za przechodzącymi ludźmi.
N: (zauważa je i podchodzi do nich)Hej...(rozgląda się po sali)Fajna zabawa. Widzieliście Fabiana?
P: Widziałam go jak wchodził za kulisy.
Nagle na sali muzyka cichnie, a wszystkie światła kierują się na Fabiana, który jest na scenie.
F: Czy mogę prosić o uwagę? Chciałbym przeprosić pewną osobę na tej sali. Wiem, że zachowywałem się dziś jak idiota, ale mam nadzieję, że po tej piosence chociaż trochę mi przebaczysz.
Śpiewa piosenkę:
Kellin Quinn: Heaven Again
Po piosence.Wszyscy klaszczą.
F: (uśmiech)Dziękuje.(schodzi ze sceny i idzie do dziewczyn)
M: To my się ulatniamy...(zabiera ze sobą Pat)
N: Nie...Amber chociaż ty zostań.
A: Przykro mi.(odchodzi)
F: (podchodzi)Cześć...Podobała ci się piosenka?
N: Bardzo.(uśmiech)
Cisza.
F: Wiesz...naprawdę mi głupio za to jak się dziś wobec ciebie zachowałem. Chcę cie bardzo przeprosić za to.
N: Nic się nie dzieje.(uśmiech)Każdy ma gorsze dni.
F: Ale to nie zwalnia mnie od tego bym ci robił przykrość.
N: Naprawdę jest okey.(uśmiech)Puśćmy to w niepamięć.
F: (uśmiecha się)Może zatańczysz?
N: Oczywiście.(uśmiech)
Słychać tą piosenkę.
Bastille: Oblivion
Oboje świetnie się bawią. Cały czas tańczyli razem. Po zabawie chłopak odprowadził dziewczynę pod drzwi jej pokoju. Na pożegnanie Nina wręczyła mu pocałunek w policzek.
_______________________________________________________

Skończę ten sezon i nie wiem czy będę pisała kolejny...To znaczy mam pomysł. Nawet nie jeden na 2 sezon. A ta sukienka na górze to kreacja Niny na imprezę. Nie mogłam jej inaczej umieścić -.- Tak, więc kończę tek sezon i...to wszystko zależy tylko od was. To wy decydujecie jak dalej potoczą się losy tego bloga. Póki co żegnam. Powodzenia w szkole.


Wild and Beauty

7 komentarzy:

  1. *le skandaluje* MASZU PISAĆ DALEJ, MISTRZUNIU! DO DALEJ, PISAJ! MaSz PoMySł? No To PiSz! :D
    Cudny rozdział *_* Ja cię za niego uwielbiam! <3 Czekam na ten drugi sezon ^^ (bo wiem, że mnie zawsze posłuchasz =3)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czudooowny scenariusz! *.*
    MASZ PISAC DALEJ! CHCE DRUGI SEZON ! <3
    Zrozumianooo ;)
    Bo jak nie to sobie powaznie pogadamy na asku lub nk.

    OdpowiedzUsuń
  3. I LIKE IT:))))
    NIE WAŻ SIĘ KOŃCZYĆ!!!!!!!
    PISZ DALEJ MISTRZUNIU:)))))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. PISZ KOBIETO PISZ! NIE MARUDŹ TYLKO PISZ!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za Pozytywnie wyrażoną opinię ;3