poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Scenariusz 23

Siema!
Czy wy też się cieszycie, że nareszcie mamy wole? Bo ja na pewno tak :)


N: (wchodzi do pokoju i widzi Fabiana i Joy)Sorry, przyjdę później.(wychodzi)
F: Widzisz co zrobiłaś?
Jo: Ja chciałabym żebyśmy byli znowu przyjaciółmi.
F: Możemy nimi zostać jeżeli ją przeprosisz.(wychodzi)
Salon
N: (siedzi na kanapie)
F: (wchodzi)
N: (wstaje i daje mu nagranie)Nie będę tańczyła, więc oddaje nagranie.
F: Nie musisz.
N: Ale chcę.(odchodzi)
Kolacja są wszyscy.
Jo: (wstaje)Um czy mogę coś powiedzieć?
W: (patrzą na nią)
Jo: Chciałabym tu w obecności wszystkich przeprosić Nine za moje zachowanie i powiedzieć, że żałuję.(siada)
W: (są zdziwinieni)
J: Co to za zmiana?
Jo: Żadna po prostu zrozumiałam, że źle zrobiłam.
Następny dzień szkoła.
PS: Zrobicie projekty w parach. Tematem będzie przedsiębiorczość.(czyta)Amber i Amfie,fabian i Joy, Nina i Jerome, Mara i Mick, a Patricia może dołączyć do jakiejś pary.
(dzwoni dzwonek)
PS: Koniec lekcji.
W: (wychodzą)
Koło sceny.
P: Słyszałaś, że Amber i Mick zerwali?
M: (ucieszona)Serio?To znaczy...jest źle.
P: O-o.Widzę, że jednak on nie jest ci obojętny. Ucieszyłaś się jak powiedziałam ci o ich rozstaniu.
M: To nie tak. Po prostu ucieszyłam się dlatego, że...według mnie ten związek i tak by nie wypalił. Oboje są z różnych światów, ona lubi chodzić na zakupy, a on grać w piłkę. I tak. Szkoda mi Amber lubię ją, ale Mick też nie jest mi obojętny.
P: Sądze, że...mnie zatkało.(uśmiecha się)
M: (śmiech)No weź. Tylko proszę cię nie mów tego nikomu.
P: Nie ma sprawy.
Obiad są wszyscy.
F: Mam nagranie.(uśmiecha się) 
N: (chowa ręce w twarz)O nie...
F: (włącza)
W: (oglądają go)
Po filmie.
W: (chcą popatrzeć na Nine, ale jej nie ma)
A: Gdzie ona jest?
T: Poszła na górę.
W: (idą do pokoju)
N: (rozmawia przez telefon)Nie! Słyszysz już dla mnie nie istniejesz! Zostaw ich w spokoju, co oni ci takiego zrobili?Kiedy?Niech ci będzie.(rozłącza się)Japie*dole.(chowa ręce w twarz)Mam już tego dosyć.
W: (wchodzą)
N: ...
Al: To byłaś ty na tym nagraniu?
N: Tak. Niestety.
Później pokój Mary, Patrici i Joy.(sama Joy)
F: (wchodzi)
Jo: Hej.(uśmiecha się)
F: Chciałem ci powiedzieć, że możemy zostać przyjaciółmi.(uśmiecha się)
Jo: A dobrymi?(uśmiecha się)
F: Najlepszymi.(uśmiecha się)
Jo: (przytula go)
P: (wchodzi)Oj, sorry.
Jo: Właśnie rozmawialiśmy o projekcie.
P: Widzę.
F: Może chciałabyś być z nami?
P: Jeżeli nie będziecie się miziać.(uśmiecha się)
Jo: Nie.(lekko się uśmiecha)
U Niny i Amber.
N: (leży z zamkniętymi oczami)
J: (wchodzi)Hej.
N: (otwiera oczy)Cześć Jerome.
J: Myślałem, że śpisz.(uśmiecha się)
N: Coś ty.(uśmiecha się)
J: Może zaczniemy projekt?
   
Sorry, że taki krótki :( Mam karę.
Wild and Beauty
 

piątek, 26 kwietnia 2013

Scenariusz 22 + Sorry

Hejka, jak wam mija ostatni dzień nauki w tym miesiącu?Mi akurat pogoda dopisuje :) To jest największy plus. Chciałabym was przeprosić za to, że nie dodaje tak często scenariuszy, bo akurat nie miałam czasu. Wiecie jak to jest kartkówki, sprawdziany, pytanie...ugh. Nie przedłużając scenariusz:

Spacer.
Mik: Co lubisz robić?
N: To co każda dziewczyna.
Mik: Przecież każda dziewczyna nie jest taka sama.
N: Jedyny chłopak który to zauważył. Stroić się, malować, chodzić na zakupy.(kłamie)
Mik:Serio?Wyglądasz na zupełnie inną.(uśmiecha się)
N: Oświeć mnie.
Mik: Wręcz przeciwnie nie lubisz się stroić, ale wyglądać naturalnie.nie chodzisz w szpilkach, ale trampkach. Nie odchudzasz się, ale lubisz dobrze zjeść.
N: W takim razie w ogóle mnie nie znasz.
Mik: Masz ochotę na lody?
N: Tylko beztłuszczowy.(siada na ławce)
Mik: (dzwoni mu telefon)Przepraszam na chwilę.(odchodzi dalej i odbiera)Halo?Ona jest straszna. Zachowuje się jak lalka. Co z tego, że dałaś mi 100 funtów i tak jej nie pocałuje. To koniec naszej umowy.(rozłącza się i podchodzi di niej)
N: Gdzie mój beztłuszczowy lód?
Mik: Przykro mi, ale...jesteś okropna. To koniec tego spotkania.
N: (śmiech)Wiedziałam, że cię odstraszę.
Mik: O czym ty mówisz?
N: Słyszałam twoją rozmowę z Joy. Udawałam.(ściąga szpilki, wstaje bierze je do ręki i odchodzi)
Mik: Ale ze mnie idiota.(odchodzi)
DA.
N: (wchodzi do salonu, a tam są wszyscy)Hej?Czy coś mnie ominęło?
Na: (patrzy na nią)
N: Nie ma mowy.(ucieka)
Na: (biegnie za nią)Jeden raz.
N: Mogę już dać wam to nagranie.
Na: Mogłaś to zrobić wcześniej.(łapie ją)
N: (miota się)Puszczaj!Teraz!
Na: Oczywiście, że nie.
N: (uderza do i ucieka do pokoju)
Na: Odkąd ty masz taki wykop?
N: Od zawsze.(biegnie do pokoju)
Na: (idzie obolały do salony)
J: Co ci się stało?
Na: Jej noga się stała.
Jo: Lepiej się już rozejdźmy.
W: (rozchodzą się)
A: (idzie do pokoju)
N: (szuka nagrania)Gdzie to jest?Mam!
A: (puka)Otwórz te drzwi.
N: (podchodzi bliżej)Jest tam jeszcze ktoś?
A: Nie tylko ja.
N: (otwiera drzwi)
A: (siada na łóżku)Mick ze mną zerwał.
N: Przykro mi. Gdzie Fabian?
A: U siebie w pokoju.
N: Pocieszę cię jak oddam mu to nagranie.(wychodzi)

Mam nadzieję, że tak bardzo się nie zawiedliście  :)
P.S. Anonimki mogą dodawać komentarze

wtorek, 23 kwietnia 2013

Scenariusz 21

Hejoł dzieci :p
Pisze to dla was słuchając One direction: One way :D haha

A: (idzie przez korytarz i spotyka Nine)
N: Przepraszam.
A: (przytula ją)Ja też.
N: To ja powinnam powiedzieć ci prawdę.
A: Nie musiałaś. Poniosło mnie.
N: Nie no, bo się zaraz popłaczę.(śmiech)
A: Idę muszę jeszcze coś załatwić.(wychodzi z DA)
N: (przypomina sobie o czymś)O nie.(biegnie do kuchni)
F: (zatrzymuje ją)gdzieś się spieszysz?(lekko się usmiecha)
Patrzą na siebie.
N: Może.
F: Ładnie się ruszasz.
N: Flirtujesz?
F: (kładzie ręce na jej plecach przyciągając ją do siebie)A jeśli tak to jak mi idzie?
N: Hm...okropnie.(uśmiecha się)Będziemy tak stać czy...(odsuwa się od niego)
F: Co?
W: (wchodzą i siadają na swoich miejscach)
N: Widzisz.(siada)
F: (siada)Muszę wam coś pokazać.
P: Dostałeś swoją pierwszą jedynkę?(uśmiecha się)
Jo: Patricio...
F: To jest filmik kiedy zwiedzałem Londyn.
N: Nagrywałeś to?
 Al: Co tam jest?
N: Coś osobistego.
F: (puszcza filmik)
N: O nie ma mowy.(odbiera mu film)
F:Oddaj.
N: Jeszcze czego.(ucieka na górę)
F: (biegnie za nią)
A: Idziemy się przejść?
P: tak.
W: (wstają i wychodzą)
Pokój Niny i Amber.
F: (wali w drzwi)Otwieraj!
N: Nie ma mowy!(zapiera drzwi i chowa nagranie)
F: (wchodzi)Oddawaj nagranie!
N: Nie!(wybiega)
Kiedy wbiega do salonu widzi butelkę a wodą.
N: Przyda mi się.(bierze ją i wybiega)
F: Nina!(biegnie za nią)
Koło DA
N: Jak podejdziesz bliżej, to obleję cię wodą.
F: (podchodzi)
N: (odkręca)
F: (staje)
N: (wylewa na niego około pół butelki)Ha ha.(śmiecha)
F: Wiesz jak bardzo cię lubię?
N: Nie odważysz się.
F: (przytula ją)
N: Fabian, Fabian!
F: (puszcza ją)Jesteś trochę mokra.
N: Serio?Nie zauważyłam.
F: (podchodzi bliżej)A ja tak.
N: (nachyla się żeby go pocałować)
F: (wylewa na nią wodę) Masz za swoje.(śmiech)
N: Palant!Ale i tak cię lubię.
F&N: (całują się)
Jo: (widzi to i odchodzi wściekła)
N: Sądze, że jednak nie powinniśmy tego robić.
F: (patrzy na nią)
N: Co?(uśmiecha się)
F: Masz zniewalający uśmiech.(uśmiecha się)
N: A ty oczy.
Kilka minut potem...
N&F: (wchodzą do salonu)
T: Co wam się stało?
N&F: (śmiech)
T: Lepiej idźcie się przebrać.(odchodzi)
F: Kiedy oddasz mi to nagranie?
N: Nie prędko.(idzie na górę)
W pokoju.
N: (przychodzi je sms),,Pamiętasz o naszym dzisiejszym spotkaniu?Mike"całkiem o tym zapomniałam. Dam mu takie spotkanie, że popamięta.(wychodzi)
Park spotkanie Niny i Mika
Mik: Cześć.(uśmiecha się)
N: Hej. to gdzie idziemy?
Mik: Przejść się.
N: Spacer?(szybko)Osobiście to lubię spacery, ale wtedy człowiek się męczy i nie ma już siły na swoje przyjemności, które są jedynym relaksem jakie odczuwa podczas dnia.(uśmiecha się) Idziemy?
Mik: (skołowany)Tak?

Sądzę, że nawet taki sobie XD Mam jeszcze takie maleńkie pytanie. Czy ktoś wie jak zmienia się nazwę użytkownika? Ponieważ zamiast się podpisywać po prostu zmienię nazwę :)

Wild and Beauty


poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Scenariusz 20

Whats up?
Czy wy też macie jak  znacie jakąś osobę  od dawna i myślicie, że możecie ją nazwać przyjaciółką? Dziś i nie tylko miałam taki przypadek. Mam tego dosyć. Chciałbym znaleźć taką osobę. Parę takich historii mam, ale nie będę  was tym zanudzać. Po prostu to było chamskie z jej strony. Czasami się zastanawiam jak ludzie mogą być tacy podli?


N: Czego chcesz?
Ch: Myślałaś, że tak łatwo się mnie pozbyłaś?(uśmiecha się)
N: (z przerażeniem)Czego jeszcze chcesz?!
Ch:Grzeczniej.(łapie ją za nadgarstek)
N: (z łzami w oczach)Puść mnie.
Ch: Płacz ci tu w niczym nie pomoże.
N: Co mam zrobić żebyś mnie puścił?
Ch: Dowiesz się w swoim czasie.(odchodzi)
N: (płacz)
Dzwoni jej telefon.
N: (odbiera)H-halo?
A: Gdzie ty jesteś?!
N: O-on tu był.(płacz)
A: Spokojnie już po cb idę.(rozłącza się i wychodzi)
Kilka minut potem...
A&N: (wchodzą)
N: Co miałam ci powiedzieć?!
A; Prawdę?!
N: Co by to zmieniło?!
A: Na pewno coś.(idzie do pokoju)
N: (idzie do kuchni po czym opiera się o blat i siada na podłodze)Chciałbym się do kogoś przytulić.(skula się)
Jo: (wchodzi do salonu rozmawiając przez telefon)Umówiłeś się z nią?Super czyli jutro ją pocałujesz.Ja pójdę wtedyz Fabianem do parku.Zobaczy ją i obrazi się i zachcę mnie.(uśmiecha się i rozłącza)Jakie życie jest piękne.(wychodzi)\
N: (leci jej łza po policzku)Dlaczego?
V: Macie dokładnie pięć minut potem chcę usłyszeć jak upada ta szpilka.
N: (po cichu idzie do pralni)

Noc.

F: (przechodzi obok pralni i słyszy płacz)Halo?(wchodzi i widzi Nine)Nina?
N: Zostaw mnie.(płacz)
F: (podchodzi)Czemu płaczesz?
N: Co cię to obchodzi?(płacz)
F: Obchodzi nawet bardzo.
N: To i tak by niczego nie zmieniło.
F: ...
N: Siedzę tu od 10 i nikt do tej pory się mną nie przeją.(spuszcza głowę i bawi się swoimi palcami)
F: (kładzie swoje ręce na jej)Ja nie przeszedłem tu obojętnie.
N: (nieśmiało podnosi głowę i patrzy na niego)Przytul mnie.
F: (siada obok niej i przytula ją)
N: (wtula się w niego)Powinieneś iść spać.
F: A kto to mówi?(uśmiecha się)
N: Nie jestem śpiąca.
F: A ja tak.
N: Idź nikt tu cię nie trzyma.
F: Właściwie to...
N: Sorry.(puszcza go i odsuwa się)
F: (wstaje i wyciąga rękę do niej)
N: Co ty robisz?
F: Wstawaj.
N: Zostaję tu.
F: Nie ma mowy.
N: Ty idź.
F: Co mam zrobić żebyś wstała?
N: (patrzy na niego)
F: Czasami jesteś wkurzająca.
N: Wiem i dobrze mi z tym.

Rano pokój Fabiana i Micka.

A: (wchodzi)Hej Mick.(uśmiecha się)
Mi: Hej Amber.
F: Mam wyjść?
Mi: Jeśli możesz.
F: (wychodzi)
Mi: Nie wiem jak ci to delikatnie powiedzieć, ale...
A: Rozumiem.
Mi: Serio?
A: Znam cię lepiej niż mało kto. Wiem, że nie zawsze się dogadywaliśmy i mam nadzieję, że nawet jak zerwiemy to będziemy mogli się razem spotykać jako przyjaciele. Nie mam ci tego za złe, że już nic do mnie nie czujesz. Rozumiem to.
Mi:  Nigdy bym nie pomyślał, że tak się wysłowisz.(uśmiecha się)
A: Za dużo czasu przebywam z Niną.(uśmiecha się)
Mi: (przytula ją)Cieszę się, że będę miał taką przyjaciółkę.
A: A ja, że będę miała takiego przyjaciela. Do zobaczenia później.(wychodzi)
Mi: (uśmiecha się i patrzy na ich wspólne zdjęcie)


Mam nadzieję, ze wam się podoba :)


Wild and Beauty

niedziela, 21 kwietnia 2013

scenariusz 19 + 1000 wyświetleń!

Czesia!

Jestem wam BARDZO wdzięczna za 1000 odwiedzin! Tak właśnie 1000! Sama nie mogę w to uwierzyć. Z tego powodu jestem prze szczęśliwa! Mam takie małe pytanko. Czy chcecie żeby Nina poznała przystojnego Francuza na wycieczce? I czy Joy i Fabian mają być znów razem tak na chwilę? Chcecie żeby było więcej scen Fabiny? Piszcie w komentarzach :*



F: (idzie za nim)
Mik: (podchodzi do niej)Ładnie się ruszasz.
N: (uśmiecha się)Czy to próba flirtowania?
Mik: A jeśli tak to jak mi idzie?(uśmiecha się)
N: Tak sobie.
Mik: Może chciałabyś gdzieś wyjść?
N: Z tobą? (uśmiecha się)
Mik: Tak.
(cisza)
N: Jutro o 4?
Mik: Może być. (uśmiecha się)
N: Uprzedzam to nie randka.
Mik: Pewnie. (uśmiecha się)
N: Cześć.(idzie)
Mik: Pa. (uśmiecha się i idzie)
Na: To był udany dzień.
N: Nie mogę zaprzeczyć.(uśmiecha się)
Na: Ja już  będę się zmywał.
N: Już?
Na: Umówiłem się jeszcze z taką jedną.
N: (śmiech)Cześć.
Na: Pa.(idzie)
F: Zostaliśmy sami.
N: Może pójdziemy teraz na koktajl?
F: Jeśli nie sprawię ci kłopotu.
N: Coś ty.(uśmiecha się)
F: Chciałbym ci powiedzieć, że Joy przesyła przeprosiny.
N: Czemu mi tego nie powie?
 F: Ona się wstydziła.
N: To nie mój problem. Wstydziła się mnie przeprosić, a wyzywać przy innych potrafiła.(przychodzi jej sms)
F: Nie zobaczysz?
N: Nie chcę.
Szpital sala nr 8.
F&N: (wchodzą)
TF: (lekko się uśmiecha)Synu.
F: Tato.(przytula go)Jak się czujesz?
TF: Dużo lepiej. Jutro wychodzę.
N: Dzień dobry.(uśmiecha się)
 TF: Witaj. Czy to ty jesteś Nina?
N: Tak.
TF: Miło cię poznać.
N: Pana również.(uśmiecha się)
DA
F: (wchodzi)
J: Gdzie Nina?
F: Mówiła, że jeszcze ma coś załatwić.
A; I ty ją zostawiłeś?
F: Tak, a co?
A: (wychodzi)
2 godziny potem...
A&N: (wchodzą)
F: (podchodzi)Nino chciałem...
N: (idzie na górę)
A: (patrzy na niego)
F: (cofa się o krok do tył)
A: Nie zbiję cię. Czy kiedy byliście razem to czy przyszedł do niej sms?
F: Spojrzała tylko na ekran i odłożyła go.
A: Super.(idzie na górę)
Kolacja nie ma Niny.
N: (schodzi po schodach)
A: (podchodzi do niej i mówi ciszej)Miałaś być w pokoju, gdzie idziesz?
N: ...
A: (cicho)Nino?
N: Niedługo wrócę.(wychodzi)
A: (wraca do stołu i pisze coś na telefonie po czym go odkłada)
N: (idzie przed siebie)
Ch(łopak): (zatrzymuje ją)Witaj.(uśmiecha się)

Mam nadzieję, że was nie zanudziłam na śmierć :P

Jeszcze raz wam dziękuje za 1000 odwiedzin!

Wild and Beauty

czwartek, 18 kwietnia 2013

Scenariusz 18

What up?
Jestem już z moim 18 scenariuszem. A mi się wydaje jakbym dodawała 10... Jak ten czas leci haha:D

Al: (wbiega do kuchni)Co się stało?
A: Chciałam sobie ukroić kawałek ciasta i nagle nóż mi się ześliznął.
Al: (szuka czegoś po szafkach)
A: Pomóż mi pacanie!
Al: (podchodzi do niej z apteczką)Musiałem chyba coś znaleźć.(opatruje jej rękę)Więc chciałaś sobie zjeść ciasto?(uśmiecha się)
A: Byłam głodna.
Al; Musisz spróbować czekoladowo-waniliowy.
A; Jadłam go. I jak z ręką?
Al: (kończy zawijanie)Wszystko dobrze tylko ją nie przemęczaj.
A: Dziękuje Alfie.
Al: Cała przyjemność po mojej stronie.(uśmiecha się)
Gdzieś w Londynie...
O(soba): Lubisz tańczyć?Chciałbyś się sprawdzić?Zapraszamy duety na przedstawienie swoich możliwości.
Na: Idziemy?
N: Tak pewnie.
F: Serio?
N: Nie, Nie robiliśmy tego od dawna.
Na: Jest ryzyko jest zabawa.(uśmiecha się)
N: Jest ryzyko jest klapa.(uśmiecha się)
F: Widząc jaką macie konkurencję z łatwością wygracie.
Na: Fabian ma rację.
N: Kiedyś się na was odegram.(idzie w stronę osoby)
Na&F: (przybijają piątkę i idą  za nią)
O: Widzę, że mamy dwójkę uczestników. Możemy zaczynać. Pierwszym duetem będzie Larisa i Mike, a drugim zaś Nathan i Nina. Pierwszym etapem będzie zmierzenie się chłopaków.(puszcza piosenkę)
Kilka chwil potem...
O: To starcie wygrywa Mike!
W: (klaszczą)
O: Teraz zmierzą się dziewczyny. Jeżeli wygra 2 duet będzie dogrywka.(puszcza piosenkę)
La: (tańczy)
N: (tańczy)
La: (tańczy)
N: (tańczy)
O: Dobra dziewczyny macie coś w zanadrzu?
N&La: Tak.
O: Pierwsza Larisa potem Nina.
La: (tańczy)
O: Masz dobre ruchy teraz Nina.
N: (robi to co na filmiku)
http://www.youtube.com/watch?v=9DFobFlKMEE
O: Czy wam też chłopacy zrobiło się gorąco, bo mi na pewno. To starcie wygrywa Nina!
W: (klaszczą)
O: Teraz zapraszamy na dogrywkę.
La&Mik: (tańczą)
O: Postawiliście poprzeczkę wysoko. Teraz duet 2/
Na&N: (robią to co na filmiku)
http://www.youtube.com/watch?v=Rps7eBmH-d4     
O: Bezkonkurencyjnie wygrywa 2 duet!
W: (klaszczą)
Na&N: (przytulają się)
Na: Nie było tak strasznie.(uśmiecha się)
N: Przesadziłam.(uśmiecha się)
F: Super występ.(lekko się uśmiecha)
N: (uśmiecha się)
Na: Idziemy?
N: Za chwilę przyjdę.
Na; Okey.(idzie)
Sorry, że taki krótki 
Wild and Beauty
 

środa, 17 kwietnia 2013

Miesiąc!

Heeeej!

Dziś mija miesiąc bloga! Czy wy też nie zauważyliście jak ten czas szybko zleciał? Ta ja też nie :P Jestem wam bardzo wdzięczna za to, że byliście ze mną i za wszystkie serdeczne komentarze z waszej strony.
Dziękuje ♥♥♥


wtorek, 16 kwietnia 2013

Scenariusz 17

Cześć!
Czy wy też czasami macie ochotę nic nie robić tylko się wylegiwać? Ta ja też tak mam często XD


W:(patrzą się dziwnie na Amber)
A: No co?
J: Co wy za szyfry używacie?
A: Żadne.
P: Co ona będzie robiła?
A: Nic...takiego...
P: Aha?
Po kolacji Amber poszła do pokoju Micka. a Fabian do Niny.
N: (siedzi z laptopem na kolanach)
F: (wychyla się zza drzwi)Mogę?
N: Jeśli musisz.
F:(wchodzi i siada na łóżku Amber)Jak się masz?
N: Po co przyszedłeś?
F: Porozmawiać.
N: Nie mamy o czym. Chciałeś znać prawdę i znasz czego jeszcze chcesz?
F: Chcę ci wyjaśnić, że nigdy bym cię nie skrzywdził.
N: Skąd mam mieć pewność?
F: Bo nie jestem takim idiotom. 
N: Może jesteś.
F: ...
N: Możemy skończyć ten temat?
F: Tak. Co robisz?
N: Coś.
F: Mogę wiedzieć?
N: Słucham piosenek.
F: Jakie rodzaje?(siada obok  niej)
N: Różne.
F: Masz jakąś ulubioną?
N: Tak. One republic: If i lose myself.(uśmiecha się)
F: Jest całkiem niezła.
N: Wiem.(uśmiecha się)Zapomniałabym. Musisz to oglądnąć chyba padniesz.(włącza piosenkę Far East Movment ,,Get up")
F&N:(śmieją się)
N: A nie mówiłam.(śmiech)
F: Ładnie się śmiejesz.(uśmiecha się)
N: (uśmiecha się)Em tak dobra.
F: Masz może plany na jutro?
N: Tak będę zwiedzała Londyn z Nathanem.
F: To może innym razem.
Śniadanie jest Fabian.
N: (wchodzi)
F: Hej.
N: (siada)Cześć.
Na: (wchodzi)Gotowa?
N: Tak chwila.
F: Kiedy wracacie?
Na: Po południu. A co?
F: Chciałem  żeby Nina poszła ze mną do szpitala.
Na: Będziemy przejeżdżać przez szpital jak chcesz to możesz jechać z nami.
F: Nie chciałbym się nażucać.
Na: Nie będziesz prawda Nino?
N: Tak.
F: Nie dzięki.
Na: Wynagrodzisz mi to za to, że kiedyś się na mnie żuciłeś.
F: (lekko się uśmiecha)
2 godziny później...
A: (wchodzi do kuchni)Halo? Jest tu ktoś?
Pokój Alfiego i Jeroma.
Al: (leży na łóżku)
J: Co ci tak smutno?
Al: Myślę jakby tu zaimponować Amber.
J: Życzę ci powodzenia. (uśmiecha się)
A: Aaaaaaaaaa!


Mam nadzieję, że go nie spieprzyłam :)

Wild and Beauty

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Scenariusz 16

Jak się macie po pierwszym dniu w szkole? Ta... ja też nie zbyt dobrze. Co poradzić życie było porąbane jest i będzie.

N: (bierze rękę)Przepraszam, ale nie.
F: C-co c-czemu?
N: To jest tylko przelotny romans nic więcej.
F: Ty mnie pocałowałaś.
N: I co z tego?
F: Byle kogo się nie całuje. Co jest ze mną nie tak?
N: Wszystko jest w porządku. Przyjechałam tu żeby się uczyć, a nie romansować.
F: Jesteś mądra, ładna, wysportowana, grasz na gitarze, śpiewasz, tańczysz. Ideał.
N: Sprawy z poprzedniego związku.
F: Czyli?
N: Nic ci do tego.
F: Czemu mi nie powiesz?
N: Co mam ci mówić?! To, że miałam chłopaka byłam z nim szczęśliwa. Potem coś zaczęło się psuć. Coraz częściej się kłóciliśmy. On swoją złość odreagowywał na mnie. Bił, poniżał...To bolało i boli do teraz. Nie mogąc tego wytrzymać zaczęłam się ciąć stąd te ślady na nadgarstku. Dlatego nie chcę się z nikim spotykać, bo może się okazać, że jesteś taki sam jak on.(cisza)Coś jeszcze?
F: (patrzy na nią z nie dowieżaniem)
N: Tak myślałam.(wychodzi)
Śniadanie.
Al:(wchodzi)Piątek.(uśmiecha się i siada)
J: Nareszcie.(uśmiecha się)
N: (schodzi)
T: Nie idziesz gwiazdko?
N: Nie jestem głodna.(wychodzi)
Mi: (do Fabiana)I co masz ją? (uśmiecha się)
F: Nie.
P: O co wam chodzi?
Mi: Bo Fabian wczoraj mó...
F: (przerywa mu)Nic nie mówiłem.(patrzy na niego)
Mi: Em tak nic nie mówił.
Podwórko.
N: (idzie do szkoły i spotyka Nathana)Nathan?
Na: Nina!(przytula ją)
N: Gdzie się podziewałeś te kilka dni?
Na: Musiałem za...
N: (przerywa mu)Powiedziałam o tym Fabianowi.
Na: Naprawdę?
N: Tak, ale nie wszystko.
Na: I jak zareagował?
N: Patrzył się na mnie jak...jak...po prostu nie uwierzył mi okey?
Na: Mam pomysł.
N: O nie.
Na: Pozwiedzamy sobie jutro Londyn co ty na to?
N: Może być żeby tylko nie padało.
Na: Na wszelki wypadek radzę wziąść parasolkę.
N: Zapamiętam.(uśmiecha się)
Na: Już ci poprawiłem humor.(uśmiecha się)
N: Magia.(śmiech)On...poprosił mnie o chodzenie.
Na: Co?!Co zrobiłaś?
N: Odmówiłam.
Na: On co na to?
N: Powiedział, ze byle kogo się nie całuje.
Na: Całowałaś się z nim?!
N: Tak.
Na: Teraz będzie cały czas za tobą latał.
N: To co mam zrobić?
Na: Zgodzić się na chodzenie.
N: Wtedy będzie jeszcze bardziej za mną latał.
Na: Więc...będziecie chodzić tak na okres próbny. Potem się zastanowisz czy są dla was szanse. Następnie powiesz mu, że nie i się odczepi.
N: Podłe.
Na: Fakt, ale co poradzisz.
Szkoła lekcja z panią Andrews.
PA: Przypominam, że zgłoszenia na wyjazd przyjmuję do wtorku.
DA kolacja są wszyscy.
T: Kto chcę dokładkę?
Al: Ja!
T: Dostałeś już 2, bo dla innych nie wystarczy.
Al: No dobrze...
T: Kto z was jedzie na wycieczkę?
W:(po za Joy podnoszą rękę)
T: A ty czemu nie jedziesz?
Jo: Rodzice mnie gdzieś zabierają.
W:(opuszczają ręce)
N: (wstaje i idzie do pokoju)
T: Gdzie idziesz gwiazdko?
N: Em no wiesz...tu tam.
A: Laptop?
N: Tak.
A: Znów?
N: Co poradzę.(lekko się uśmiecha)
T: Zjadłaś kolację?
N: Tak.
T: To idź.
A: Znów będziesz?
N: Nie mów, że ci się nie podobało.
A: Podobało, ale skoro znów to będziesz robić to ja idę do Micka.
N: Okey.(idzie)

niedziela, 14 kwietnia 2013

Scenariusz 15

Siemanos!
Czy tylko ja jestem nieświadoma tego, że jutro idziemy do szkoły? Wiecie jak to mówią szkoła jest jak kibel. Chodzisz, bo musisz :)

N: Tak tylko...w porządku. Muszę się przejść.(bierze torbę i wychodzi)
A: OK.
N: (biegnie po schodach i spotyka w holu Mare)
M: Hej. (uśmiecha się)
N: Cześć powiedz Trudy, że nie wrócę na kolację.(wychodzi)
Kolacja nie ma Niny.
T: Gdzie Nina?
M: Kazała przekazać, że nie będzie jej na kolacji.
A: Widziałam jak wtedy wparowała do naszego pokoju była jakby zszokowana?Po chwili powiedziała tylko, że idzie się przejść.
Za 10 10(21:50), a Niny nadal nie ma. Amber nerwowo chodzi po salonie.
F: (wchodzi)Co się stało?
A: Nie ma Niny!
F: Aha...
A: (podchodzi do niego i łapie go  za bluzkę)Nikt nie widział jej od kilku godzin, a ty mi mówisz głupie,,aha"?!
N: (wchodzi i idzie na górę)
A: Masz szczęście.(puszcz go i idzie na górę)
Śniadanie jest Mick i Nina.
Mi: Gdzie się wczoraj ulotniłaś?
]N: Gdzieś...
Mi: Tylko pytam.
N: Tylko odpowiadam.(wstaje i bierze torbę)
Mi: Powiedziałem coś nie tak?
N: Nie, tylko muszę już iść.(wychodzi)
W: (wchodzą do salonu)
Lekcja W-F'u.
PC: Dzisiaj zagramy w siatkówkę. Przyjacielskie spotkanie dziewczyn i chłopaków.
P: Ile jest osób w jednej grupie?
PC: Po 4, więc u dziewczyn jedna osoba będzie siedziała na ławce.
N: (podnosi rękę)Ja mogę.(siada na ławce)
PC: Zaczynamy.(gwiżdże)
Podczas meczu chłopacy mają 19, a dziewczyny 5. (grają do 30)
Mi: (serwuje)
Jo: (dostaje piłką w głowę)Ał!
Mi: Sorry.
PC: Joy siadaj Nina wchodzi.
N: (wchodzi na miejsce Joy)
Jo: (siada na ławce)
Mi: (serwuje)
N: (odbija i zdobywa punkt)
Dziewczyna mają 29 punktów, a chłopacy 21.
M: (serwuje)
F: (odbija)
N: (próbuje odbić, ale Joy podkłada jej nogę i upada)
Jo: Przepraszam. (chamski uśmiech)
PC: Za chwilę dzwonek idźcie się przebrać.
W: (po za Niną wychodzą)
N: (powoli wstaje)
F: (pomaga jej)Dobrze grałaś.
N: Ta...
F: Porozmawiamy jeszcze dziś?
N: Godzina 3 sala z lustrami.(odchodzi)
F: Tak!(odchodzi)
Pokój Fabiana i Micka.
F: (stroi się przed lustrem)
Mi: (wchodzi)Gdzie się tak stroisz?Czyżby randka?(śmiech)
F: Nie do końca spotkanie.
Mi: Która skradła twoje serce? (uśmiecha się)
F: A twoje?
Mi: Gościu mam dziewczynę, a ty nie.
F: Może będę miał. Która godzina?
Mi: Pięć po 3.
F: Nie!(wybiega z pokoju)
M: (wchodzi) A temu co? (uśmiecha się)
Mi: Miłość.(uśmiecha się)
M: Rozumiem, masz teraz czas. Możemy się pouczyć.
Mi: Tak pewnie. Chciałbym ci podziękować, że mi pomagasz.
M: Drobiazg przyjaciołom trzeba pomagać.(uśmiecha się)
Sala z lustrami. Nina ćwiczy słuchając piosenki The Script: We cry.
F: (wchodzi)
N: (tyłem do niego)Jesteś.
F: Jakbym mógł nie być.
N: (odwraca się)Nie wiem.(znów się odwraca tyłem i idzie)
F: (łapie ją za biodra i przyciąga do siebie)
N: Co ty robisz mogę wiedzieć?
F: Nic...
N: Oh...myślisz, że jak tak zrobisz to będę tak podekscytowana, że bez najmniejszych przeszkud cię pocałuję.
F: (puszcza ją)Warto było spróbować.
N: Niech zgadnę nabrałeś na to Joy?
F: Może...
N: Można było to przewidzieć.
F: Mam do ciebie jedną prośbę.
N: Słucham.
F: (bierze ją za rękę)Czy zostaniesz moją dziewczyną?

Wiem trochę krótki, ale mam nadzieję, że się nie zawiedliście.

Wild and Beauty

sobota, 13 kwietnia 2013

Scenariusz 14

Yo!
Jak się macie? Nareszcie sobota ah...(wzdycham)Jeszcze do tego pogoda jest spoko:)

Lekcja z panią Andrews.
PA: Przypominam o zgłoszeniach na wyjazd. Lista wisi na korytarzu.
Przerwa koło szafek.
A&N: (rozmawiają)
Al: (podchodzi z kwiatkiem i czekoladą)Hej Amber. (uśmiecha się)
A: Czego chcesz Alfie?
Al: To dla ciebie.(daje jej czekoladki i kwiatek)
A: Sorry Alfie, ale się odchudzam.
N: Amber powinnaś to wziąść, to słodkie z jego strony. (uśmiecha się)
Al: Dziękuje Nino.(uśmiecha się)
N: Proszę bardzo polecam się na przyszłość.(odchodzi)
DA po szkole Niny i Amber.
A: (przegląda magazyn)
N: (czyta książke)
A: O czym czytasz?
N: O czymś.
A: Fabian?
N: Książka. Mick?
A: Magazyn. Fabian też lubi książki.
N: Mick też lubi magazyny...o sporcie.
A: Widzisz.
N: Dobra ja idę na dół, jest tam ktoś?
A: Sądze, że nie.
N: (bierze laptopa i wychodzi)
Salon. (nie ma nikogo)
N: (schodzi z laptopem i siada na kanapie)
T: Cześć gwiazdko.(uśmiecha się)
N: Hej Trudy.
T: Coś się stało?
N: Nie nic.
T: Jakbyś czegoś potrzebowała jestem na górze.(idzie)
Na laptopie dzwoni jej koleżanka ze Stanów.( gadają na skypie)
N:(odbiera)Lisa?
L: Tak chyba nie duch.(uśmiecha się)
N: Co słychać?
L: Jakoś się trzymam, a ty co robisz?
N: Cziluje się na kanapie.(uśmiecha się)
L: Musisz czegoś posłuchać.
N: Czego?
L: Przesłałam ci to, doszło?
N: Czekaj sprawdzę. Doszło. Trochę tego jest.
L: To są tylko najważniejsze piosenki.
N: Aha.(śmiech)
L: Musisz coś tam zobaczyć spodoba ci się.
N: (patrzy)One Direction.(śmiech)Super.
L: Wiedziałam, że ci się spodoba.(uśmiecha się)
N: Nie ma to jak śpiewający chłopcy.(uśmiecha się)Przesłałaś mi...
L: Tak przesłałam.
N: Dzięki.(uśmiecha się)
L: Dobra pa muszę kończyć.
N: Pa.(uśmiecha się i rozłącza)
F: (wchodzi)Muszę ci coś powiedzieć.
N: Słucham.
F: Tata się obudził.(uśmiecha się)
N: Cieszę się.(uśmiecha się)Em ja już muszę iść.(wstaje bierze laptopa i idzie)
F: Nino, chyba nie masz mi za złe to co wczoraj zrobiłem?
N: To nie tak, tylko jesteśmy przyjaciółmi.
F: Przecież dobrze się dogadujemy i w ogóle...
N:Tak, ale Joy jest zazdrosna i  nie chcę mieć przez nią kłopotów.
F: Mógłbym z nią porozmawiać.
N: To by nic nie dało.
F: Z kąd możesz to wiedzieć?
N: Jestem realistką.
F: Ja chcę żebyś była dla mnie kimś więcej niż przyjaciółką...
N: Gdybyś mnie lubił nie całowałbyś się z Joy. Nie udawałbyś, że jesteś znów z nią wzbudzając tym moją zazdrość.
F:...
N: Tak myślałam.
F: Joy chciała cię przeprosić.
N: Bo uwierzę.
F:Nie musisz, serio nie musisz...
N: Chciałabym, ale to jest mocno naciągnięte. Już wcześniej uwierzyłabym, że znów z nią jesteś.
F: (podchodzi do niej i ją całuje)Nie chodzę z Joy i nie chcę. Jedyne czego chcę to ciebie.
N:Muszę iść.(idzie na górę)
F: (do siebie)Brawo stary znów coś spieprzyłeś.(idzie do pokoju)
N: (wpada do pokoju zamyka dzwi i opiera się o nie)
A: Coś się stało?
N: (przestraszyła się)O mój...Amber nie strasz mnie tak.
A: To ty tu wpadłaś jak z procy.
N: Ee...tak sorry.(siada na łóżku i odkłada laptopa)
A: Wporządku?

Mam nadzieję, że was nie zanudziłam XD


Wild and Beauty

czwartek, 11 kwietnia 2013

Scenariusz 13

Hej!
Dziś nawet mi humor dopisuje:) Niestety jutro mam akademie o Katyniu i będę przed całą szkołą czytała jakieś półtorej kartki! Tak bywa...
Scenariusz:

Następny dzień szpital.
F&N: (wchodzą)
F: Cześć tato.(podchodzi bliżej)
N: (obejmuje go)Wszystko będzie dobrze.
U Mary i Micka.
Mi: Maro, czy gdybym przysiadł dziś nad tym to czy sprawdziłabyś mi to jutro rano?
M: Posłuchaj...
Mi: Rozumiem za wiele od cb wymagam.
M: Nie to nie o to chodzi, bo Amber jest zazdrosna.
Mi: O mnie i o cb?(śmiech)
M: Amber tak nie uważa.
Mi: My się tylko razem uczymy.
M: To jej to powiedz.
Mi: OK
M: To był żart nie mów jej, dobra?
Mi: Pewnie.
Wieczór Nina i Fabian wracają ze szpitala.
N: Mogę cię o coś spytać?
F: Co chcesz wiedzieć.
N: Czemu jak przyjechałam to się mną zainteresowałeś?
F: Wyróżniałaś się nie byłaś taka jak inne.
N:...
F: Co ci się stało w nadgarstek?
N: (prawie upada, ale Fabian ją łapie)
F: Coś się stało?
N: Nie, nie tylko muszę usiąść.(siada na ławce)
F: (siada obok niej)Więc co ci się stało?
N: Nie chcę o tym rozmawiać.
F: Przecież mi możesz powiedzieć.
N: Nie, nie mogę.
F: Czemu?
N: Po prostu...
F: ja ci powiedziałem o swoim ojcu.
N: Ale, ja nie mogę...
F: Dlaczego. ktoś cie zastrasza?
N: (wstaje)Nie, a tak w ogóle co cię to obchodzi?
F: (wstaje)Jestem twoim przyjacielem i mam prawo wiedzieć.Martwię się o cb.
N: Nie ma potrzeby dam sobie sama radę.
F: A co jeśli nie?
N: Wtedy zobaczymy.(odchodzi)
F: (łapie ją za nadgarstek i przyciąga do siebie)
Spoglądają sobie w oczy. Zbliżają ustami i zaczynają całować.
N: (odsuwa się)Muszę już iść.(odchodzi)
F: Czekaj!(biegnie za nią, łapie za ramię i odwraca)
N: Czemu to zrobiłeś?
F: Ty...jesteś dla mnie jak narkotyk. Kiedy raz cię spróbuję potem nie mogę przestać.
N: Czyli, że jestem dla cb tylko rzeczą?
F: Nie jesteś kim ważniejszym. Po prostu kiedy nie dostanę ,,dawki" ciebie zaczynam wariować.
Rano przed szkołą pokój Fabiana i Micka.(jest sam Mick)
M: (wchodzi)Hej sprawdziłam to dla ciebie.
Mi: Dzięki jesteś wielka. (uśmiecha się)
M: Nie ma sprawy.(wyciąga z torby notatki)Mam dla cb te notatki o które prosiłeś.
Mi: Jeszcze raz dzięki.(bierze je i chowa do torby)
Śniadanie jest Jerome. Fabian, Joy i Nina.
A: (wchodzi)Widział ktoś Marę?
F: Jest u nas w pokoju z Mickiem.
A: Co?
J: Ktoś tu jest zazdrosny.
A: Nie jestm zazdrosna tylko...Mara wzięła mi prostownice.
J: Bo uwierzę.
A: Słucham?
J: Nic.
A: Myślę.
N: (wstaje bierze torbę i wychodzi)
A: (idzie do pokoju Micka)
J: Ja spadam.(wychodzi)
Jo: To...ty...teraz chodzisz z Niną?
F: Nie to tylko moja przyjaciółka.
Jo: Bo...ja cię chciałam przeprosić.
F: Mnie nie przepraszaj tylko Nine. Czemu ją tak nazwałaś?
Jo: Poniosły mnie emocje. Czy my możemy zostać przyjaciółmi?
F: Zastanowię się.(bierze torbę i wychodzi)
 

Mam nadzieję, że się nie gniewacie,że dodałam takie krótkie: )

Wild and Beauty

środa, 10 kwietnia 2013

Scenariusz 12

Cześć!(wściekła)
Pewnie się zastanawiacie czemu jeste wściekła. Otóż ten scenariusz chciałam dodać WCZORAJ! No niestety taki mam zajebisty komputer, aż można pozazdrościć...ugh. Nie będę przynudzać tylko czytajcie.


Śniadanie nie ma Niny i Alfiego.
Al:(wchodzi)Gdzie się podział mój najukochańszy weekend?(siada)
P: Zamiast dwóch dni wolnego masz pięć dni nauki. (uśmiecha się)
Al: Ale mi pocieszenie.
P: Ja nawet nie próbowałam cię pocieszać.
V: (wchodzi)Chciałbym was poinformować, iż dziś wrócę w nocy, więc chcę żeby wszystko było jak w najlepszym porządku.(wychodzi)
Przerwa Amber i Mara rozmawiają.
Mi: (podchodzi)Cześć.
A: Hej kotek, po co przyszedłeś?
Mi: Tak właściwie to do Mary przyszedłem.
M: Do mnie, po co?
Mi: Chodzi o biologie, bo to mnie trochę przerasta i czy nie pomogłabyś mi z tym?
M: Pewnie.
Mi: Dzisiaj o 5?
 M: Jesteśmy umówieni. (uśmiecha się)

Mi: Super.(uśmiecha się i odchodzi)
A: (patrzy na nią)
M: No co?
A: Czemu nie poprosił mnie o pomoc?
M: Jesteś super laską, a on potrzebuje tylko mojego mózgu.
A: Może i masz rację, ale i tak mi się nie podoba, że poprosił inną nawet jeśli to ty.
Lekcja z panem Sweetem.
PS: (pisze coś na tablicy)Kto to rozwiąże?
Jo: (podnosi rękę)
PS: Proszę Joy podejdź do tablicy.
Jo: (podchodzi zapisuje i wraca do ławki)
PS: Kto się zgadza z tym wynikiem ręka do góry.
W: (podnoszą ręce po za Niną)
PS: Nino, masz inną teorię?
N: Tak.
PS: Zapisz swój wynik.
N: (podchodzi zapisuje i wraca do ławki)
PS: I ten wynik jest poprawny.
Obiad nie ma Niny.
T: Kto ma dzisiaj ma dyżur?
J: Nina i Amber.
T: A tak właściwie gdzie ona jest?
A: W naszym pokoju.
T: Co ona tam robi?
A: Coś pisze, chyba...
Po obiedzie Amber poszła do pokoju.
A: (wchodzi)Mamy dziś dyżur.
N: OK.Już idę.(chowa coś do teczki)
A: Co to jest?(podchodzi bliżej)
N: Nic takiego.
A: (bierze jej kartkę)
N: Amber oddaj.
A: Jakie to śliczne.
N: To są tylko bazgroły.
A: Bazgroły to ja rysuję.
N: Oddaj.
A: Nie.(biegnie na dół)
N: Amber!(biegnie za nią)
Wbiegają do salonu gdzie jest Trudy, Fabian i Alfie.
A: Trudy ratuj!(biegnie do kuchni)
N: Oddaj!(biegnie za nią)
T: Co się dzieje gwiazdki?
N: Co mam zrobić żebyś mi to oddała?
A: Pokarz to komuś.
N: Nie.
A: W takim razie ci tego nie oddam
T: Dajcie mi to.
A: (podaje jej)
N: Trudy nie...
T: Kogo to jest?
N: Moje.
T: Kto cię uczył rysować?
N: Jestem samoukiem. Em Trudy, oddasz mi to?
T: (podaje jej)Proszę, ale bierzcie się za zmywanie.(odchodzi)
N: (idzie na górę)
U Mary i Micka.
M: Nadal to jest takie skomplikowane?
Mi: Ciebie przynajmniej da się zrozumieć.(uśmiecha się)
M: Dobrze wiedzieć, spotkamy się jutro?
Mi: Jeśli nie sprawię ci kłopotu.
M: Pewnie, że nie.(uśmiecha się)
Mi: (bierze książki)Dzięki.(uśmiecha się i wychodzi)
P: (wchodzi)Wyczuwam jakiś zapach romantyzmu.(siada)
M: Tylko się uczyliśmy. Pomagałam mu z biologi.
P: Co na to Amber?
M: Ona nie była tym zachwycona, ale to tylko nauka.
P: Aha.
Kolacja nie ma Niny.
T: Gdzie Nina?
A: Znów u siebie w pokoju.
T: Ona musi coś zjeść. Fabian idź jej coś zanieść.
F: (wstaje)
T: (podaje mu kanapki)
F: (idzie do pokoju)
N: (siedzi na łóżku z laptopem i je żelki)
F: (wchodzi)Hej.
N: Cześć.
F: Trudy przekazuje ci kanapki, ale widzę, że już coś jesz.
N: Em tak. Możesz je położyć na stoliku zjem je później.
F: (kładzie je na stoliku i siada na jej łóżku)
N: Jak się czujesz?
F: Już lepiej, masz jutro czas?
N: Kiedy chcesz jechać?
F: Po szkole jeśli ci pasuje.
N: Pewnie, żelka?
F: Nie dzięki, czemu nie byłaś na kolacji?
N: (odwraca głowę)Nie byłam głodna.
F: Przecież nie będziesz jej unikać cały czas.
N: (wstaje)Może będę.(podchodzi do okna)
F: Nie wiedziałem, że jesteś taka mądra.
N: (odwraca się)Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. I czy nie uważasz, że ludzi nie osądza się po okładce?(siada na łóżku)
F: Nigdy nie osądzam ludzi po okładce i chciałbym cię lepiej poznać jutro o 7.
N: Nie dzięki, ale nie jestem zainteresowana.
F: Czemu?
N: Ostatni pamiętam jak prawie mnie pocałowałeś.
F: Nie podobało ci się? (uśmiecha się)
N: Powiem ci coś. Niech facet nigdy nie znaczy dla ciebie wszystkiego.
F: Dlaczego?
N: Bo kiedy odejdzie zostaniesz z niczym.


Mam nadzieję, że wam się podobało.


Wild and Beauty

niedziela, 7 kwietnia 2013

Konkurs

Hejeczka !(znowu)
Mam dla was konkurs. Wiem pewnie się zastanawiacie czemu to robię. Otóż ten kto zgadnie wszystkie odpowiedzi zdobędzie kolejną część mojego opowiadania na wyłączność. Zasady są proste. Wstawiam tu obrazek i numerek przy nim, a wy w komentarzach napiszecie numerek i obok autora i wykonawcę. Na koniec chcę żebyście napisali swój e-mail żebym mogła dostarczyć opowiadanie temu kto wszystko zgadnie.
P.S. Piosenki warte posłuchania.

1.







2.









3.





4.

Scenariusz 11 + pytanko

Heyyy!
Jak wam mija niedziela? Czy tylko mi tak szybko minął ten weekend? Niestety jutro do szkoły :( Mam pytanko, bo chodzi o to, że od pewnego czasu gromadzę różne gify i pomyślałam czy nie chcielibyście żebym je dodawał do scenariuszy lub opowiadań. Jeśli podoba wam się ten pomysł piszcie w komentarzach. Nie będę już przynudzała, bo zaraz zaśniecie :P

N: (bierze torbę) Jak chcesz tak zrobię.(idzie po chwili się zatrzymuje i odwraca) A to dla cb na pożegnanie.(pokazuje jej środkowy palec i wychodzi)
Mi: Czy wy też widzieliście to co ja?
Al: Tak.
F: (idzie za Niną)
Na podwórku Nina siedzi na ławce.
F: Wszystko OK?
N: Tak.
F: Na pewno?
N: (ociera łzę)Będę żyć.(uśmiecha się)
F: Ona taka nie jest.
N: Wiesz co możemy już jechać do szpitala?
F: Tak, już.
Na recepcji.
F: Przepraszam gdzie leży Edward Rutter?
Re(cepcjonistka): Na sali nr 8.
F: Dziękuje.
W sali jest jego Mama i siostra. Oni stoją przed salą. Fabian patrzy na nich przez okienko.
N: Nie idziesz?
F: Boję się.
N: (bierze go za rękę)Pójdziemy tam razem.
F: (lekko się uśmiecha)
Wchodzą do sali.
MF: Skarbie.(przytula go)
F: Cześć Mamo.
As(hley): Hej braciszku.(przytula go)
F: Jak tam z nim?
MF: Stan jest w normie.(zauważa Nine)A kto to jest?
F: Moja przyjaciółka.
N: Miło mi panią poznać. Nazywam się Nina.
MF: Ciebie rówież.
As: Ty robiłaś za jego niańkę?
N: Powiedzmy. Dobrze to ja wam nie przeszkadzam będę czkała na korytarzu.(wychodzi i siada pod salą)
Dzwoni Amber.
N: (odbiera)Halo?
A: Gdzie jesteś?
N: W szpitalu.
A: Co ci się stało?
N: Jestem tam razem z Fabianem.
A: Po co?
N: Niestety nie mogę ci powiedzieć.
A: Nic nie szkodzi. Kiedy wrócicie?
N: Sądzę, że na obiad.
A: Lepiej już się czujesz?
N: Em...tak.
A: To widzimy się później.
N: Pa.(rozłącza się)
Babski wieczór u Niny i Amber.
A: Muszę z tobą porozmawiać.
N: Cóż się stało?
A: Bo chodzi o Micka i o mnie.
N: Co w związku z tym?
A: Nie mam pojęcia to była tylko podpucha żeby porozmawiać o chłopakach.
N: Mam dość chłopaków.
A: Nawet Fabiana?
N: Amber, my nie jesteśmy parą daj spokój. Spędzałam z nim tyle czasu , bo Trudy mnie o prosiła.
A: I między wami nic nie ma...
N: Właśnie. Jesteśmy tylko przyjaciółmi nic więcej.

Sorry, że taki krótki nie mam czasu.

Wild and Beauty

sobota, 6 kwietnia 2013

Scenariusz 10

Heyy :)
Jestem z nawet długim scenariuszem i niestety dziś jadę do babci i nie wiem czy jurto coś dodam :(

M: Em...no wiesz też był dobry.
Jo: (patrzy na nią)
M: No co?
Jo: (odchodzi)
A: Obraziła się pfff.
W: (śmiech)
Następny dzień śniadanie.
Al: (wchodzi)Soboto moja najdroższa.(uśmiecha się)
N: Wolny dzień od szkoły.(uśmiecha się)
A: Właśnie.
Mi: (wchodzi)Nino pozwolisz na chwilę?
N: Jasne.(idzie do holu)O co chodzi?
Mi: Czy ty mówiłaś coś Fabianowi?
N: Nie, a co?
Mi: Leży w swoim pokoju nie chciał iść na śniadanie i do tego z nikim nie rozmawia.
N: Joy próbowała?
Mi: Tak i nic.
N: Może się źle czuję.
Mi: Nie mam pojęcia.
N: A Trudy?
Mi: Powiedział tylko, że nie chce o tym rozmawiać.
N: Po śniadaniu spróbuję z nim porozmawiać.
Mi: Dzięki.
N: Proszę.(uśmiecha się)
Nina po śniadaniu poszła do Fabiana z jedzeniem dla niego.
N: (puka)
F:...
N:(wchodzi z śniadaniem)Hej...
F:...
N: Mam coś dla cb.(siada obok niego)
F: Nie chcę.
N: Przecież musisz coś zjeść.
F:...
N: Jak chcesz jakby co wiesz gdzie mnie znaleźć.(wychodzi)
Mi: I co?
N: nic.
Mi: Dzięki chociaż, że spróbowałaś.
N: Nie ma za co.(idzie do pokoju)
Po południe Nina I Amber wracają z miasta.
N: Idź do pokoju za chwilę przyjdę.
A: OK.(idzie)
N: (idzie do Fabiana)
N: (wchodzi)W porządku?
F:...
N: (siada obok niego)Na mnie jesteś zły?
F: Nie.
N: To o co chodzi?
F: O nic.
N:(przytula go)Daj spokój.
F: (wyrywa się)Nie dam spokoju!
N: (wychodzi)
Pokój Mary, Patrici i Joy.(jest tylko Joy)
Jo: (leży na łóżku i płacze w poduszkę)
P: O hej...co się stało?
Jo: Fabe's w o góle nie chce ze mną rozmawiać.
P: I to dlatego płaczesz?
Jo: Tak.(płacz)
P: No proszę cię.
Jo: Nie będę się do niego odzywała zobaczy jak to jest.
P: Powodzenia.
Nina pisze z Fabianem.

Fabian
Sorry, że się tak na ciebie wydarłem.

Nina
Wszystko w porządku.

Fabian
Po prostu sprawy rodzinne.

Nina
Rozumiem.

Fabian
A jesteś na mnie zła?

Nina
Oczywiście, że nie :)

Fabian
Dobrze.

Po kolacji Nina siedzi w salonie.
T: (wchodzi)Jesteś mi potrzebna.
N: O co chodzi?
T: O Fabiana. Chcę z nim porozmawiać, ale mówi, że nie porozmawia puki ty nie przyjdziesz do niego.
N: Idę.(idzie do pokoju)
W środku.
F: (leży na łóżku)
T&N: (wchodzą)
T:Nina jest.
N: (szeptem do Trudy)Zostaw nas samych.
T: (wychodzi)
N: (kładzie się obok niego i go przytula)Jeśli chcesz mogę sobie pójść.
F: Zostań.
N: Pod jednym warunkiem, musisz coś zjeść.
F: No dobra, ale za chwilę.
N: (przytula go)
Fabian zjadł kolacje i poszedł do swojego pokoju razem z Niną.
N: (patrzy na zegarek)Przepraszam, ale muszę już iść.
F: Pa.
N: Przyjdę do cb jutro.(wychodzi)
T: (wchodzi)I jak się czujesz gwiazdko?
F: Dobrze się czułem zanim Nina nie poszła.(kładzie się smutny na łóżku)
T: (wychodzi i idzie do pokoju Amber i Niny)
W pokoju.
A: Ten kolor jest śliczny.
N: Sorry Amber, ale jakoś do mnie nie przemawia.
T: (wchodzi)Musimy porozmawiać.
A: Lakier się skończył?
T: Nie Amber. (uśmiecha się)Tylko chodzi o Fabiana. Nino, nie miałabyś nic przeciwko temu żebyś spała dziś z nim razem w pokoju.
N: Nie, ale co z naszym wieczorem?
A: Trudy, a Mick mógłby tu przyjść?
T: Naturalnie.
A: (uśmiecha się)W takim razie przełożymy to na jutro.
N: OK.
30 minut potem Nina idzie do Fabiana.
N: (wchodzi i mówi męskim głosem)Hej stary.
F: (leży odwrócony do ściany)
N: (męskim głosem)Co sądzisz o Nine?
F: Jest...fajna.
N: (siada na łóżku Micka)Dobrze wiedzieć.(uśmiecha się)
F: (odwraca się)Nina, co tu robisz?
N: Będę ci dotrzymywała towarzystwa.
F: Trudy o tym wie?
N: Ona sama mi to zaproponowała.(uśmiecha się)Więc co chcesz robić?
F: Co powiesz na komedie?
N: Mi pasuje.
F: Albo wiesz...nie nic.
N: co?
F: Nie nic.
N: Jak nie powiesz to sobie pójdę.
F: (cichutko)Nauczysz mnie grać na gitarze?
N: Słucham?
F: Nauczysz mnie...(reszte mamrocze)
N: Nie okrzyczę cię.(uśmiecha się)
F: Nauczysz mnie grać na gitarze?
N: Jeśli ci się chce, to tak.
Kilkadziesiąt minut potem...
F: Poddaje się.(odkłada gitarę)
N: Dasz radę.
F: Nie nadaję się. Ty mi coś zagraj.
N: Nie ma mowy.
F: Proszę.(robi błagalne oczka)
N: Nie-e. (uśmiecha się)
F: (odwraca się tyłem)
N: Nie mów, że się obraziłeś.
F:...
N: Fabian...
F: (bierze ją za ręce i kładzie na łóżku)Myślałaś, że się obraziłem.(uśmiecha się)
N: Puść mnie!
F: Nie ma mowy.
N: Puszczaj albo...
F: Albo co?(uśmiecha się)
N: Albo to.(uderza go poduszką)
F: Przegiełaś.(uderza ją poduszką)
Biją się poduszkami.
N: Przestań.(śmiech)
F: A kto pierwszy zaczął?(uśmiecha się)
N: Ty.(uśmiecha się i rzuca w niego poduszką)
T: (wchodzi)Co się tutaj dzieje?
Przestają się bić.
F: To ona.
N: To on.
(równosześnie)
T: Proszę o ciszę gwiazdki.(wychodzi)
N&F:(śmiech)
N: (uśmiecha się)Wybierasz się na tą wycieczkę?
F: Nie mam pojęcia, a ty?
N: Tak samo.
Nagle słychać grzmoty i gaśnie światło.
N: To są jakiś żarty.
F: Chyba nie.
N: Ja idę do łóżka.(kładzie się)
F: Mnie tak zostawisz?
N: Przecież masz drugie łóżko.
F: Ja tam nie chcę leżeć sam...
N: Jeżeli się tak strasznie boisz to chodź do mnie.
F: (szybko się zerwał i położył pod kołdrą obok Niny)
N: Co na to Joy?
F: Mało nie ochodzi jej zdanie.
N: To trochę dziwne...
F: Ale co?
N: To, że lezemy na jednym łóżku.
F: Ta...mi to nie przeszkadza.(uśmiecha się)
N: Bo sobie pójdę i będziesz sam w pokoju.
F: Dobra niech ci będzie.
N: Dobranoc.
F: Ta dobranoc.
N: Coś nie tak?
F: Po prostu myślę...nad czymś...
N: Mogę wiedzieć o czym, czy to ma związek z twoim humorem?
F: Tak.
N: To dowiem się o co chodzi?
F: Bo...mój tata...miał...wypadek samochodowy i leży w szpitalu.
N: Jak on się czuje?
F: Jest e bardzo ciężkim stanie, nie wiadomo czy przeżyje.
N: Przykro mi.
F: Nic nie szkodzi.
N: (przytula go)Jeżeli chcesz możemy jutro do niego pojechać. Co ty na to?
F: Byłbym ci badzo wdzięczny.
Śniadanie sa wszyscy.
T: (niesie grzanki)I jak się spał?(kładzie je)
Al: Nijak, przez te grzmoty nie dało się usnąć.
P: Ja spałam jak zabita.(uśmiecha się)
Al: Bo ty jesteś kosmitką.
T: (idzie do pralni)
M: Ty masz jakąś obsesję na punkcie UFO.
P: Poprawka ma fioła.(śmiech)
Al: Nie mam fioła, prawda Nino?
N: Mnie w to nie mieszaj.
Jo: Ty się we wszystko mieszasz.
N: Słucham?
Jo: Głucha?
N: Nie porostu nie zam języka idiotów.
Jo: Mieszasz się w spraw wszystkich tu obecnych, to przez ciebie ja i Fabian zerwaliśmy.
N: Kiedy zerwaliście mnie tu jeszcze nie było.
Jo: Ale potem próbowaliśmy do siebie wrócić, ale nie, bo ty przyjechałaś z tą swoją buźką i musiałaś go zmanipulować.
N: Nie moja wina, że nie byłaś dla niego wystarczająco dobra i ja nim nie manipulowałam to, że się mną zainteresował to nie moja wina.
Jo: Jasne, przyjechałaś tu tylko po to żeby zniszczeć wszystkim życie.
N: Wybacz, ale nie jest tobą.
Jo: Jesteś dla niego nikim i nigdy nie będziesz dla niego nic znaczyła. Bawił się tobą jak marionetką, tylko po to żeby wzbudzić moją zazdrość. Myślisz, że pokochałby taką tandeciarę i szmatę jaką jesteś, masz tupet żeby jeszcze się tu pokazywać.

Mam nadzieję, że wam się podobał.

Nara Wild and Beauty :*

czwartek, 4 kwietnia 2013

Opowiadanie 2 by wild and beauty

Hejka!
Jestem MEEEEGA szczęśliwa. Mam dziś urodziny i nie zgadniecie co się stało. Moje koleżanki przyszły dziś do mnie,a prezentem był tort z TAJEMNICAMI DOMU ANUBISA!!! Nawet nie wiecie jaka byłam prze szczęśliwa! Po prostu zaniemówiłam. Mam dla was opowiadanie:

Perspektywa Fabian'a
-Nina?-zapytałem skołowany
-Tak.-odpowiedziała z uśmiechem
-Czy to ty?
-Tak Fabianie Rutterze to ja.-oznajmiła
Chciałem pozostać temu obojętny, że ją zobaczyłem jednak nie mogłem, po prostu nie mogłem. Zbliżyłem się do niej i złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach.
-Tęskniłem za tobą.-szepnąłem jej do ucha
-Ja za tobą jeszcze bardziej.-powiedziała-Chodźmy do mnie, mieszkam niedaleko stąd.-dodała po chwili
-Co sugerujesz?-zapytałem z jak najszczerszym uśmiechem
-Jeżeli nie chcesz to nie.-udawała urażoną
-Pewnie, że chcę.-odpowiedziałem
Narrator
Oboje ruszyli w stronę domu Amerykanki. Żadne z nich nie oddalało się na krok. Chcieli być blisko siebie. W apartamencie dziewczyny siedli na kanapie rozmawiając i śmiejąc się. Nie zauważyli nawet jak szybko zleciał czas...
-Jak ci się układało z Joy?-zapytała niebieskooka
-Potem jak zerwaliśmy nie chodziłem z nikim.-odparł
-Czemu przecież byłeś wolny.-stwierdziła Nina
-Po prostu trudno by mi było pokochać kogoś innego tak samo jak ciebie.-odpowiedział tym razem nieco smutniejszym tonem
-To dobrze, że o mnie nie zapomniałeś-odparła uśmiechając się
-Pewnych rzeczy się nie zapomina-rzekł brunet
Spoglądali sobie w oczy. Czuli się jak za starych dobrych czasów w domu Anubisa. Żadne z nich nie chciało się przyznać. Skrywali swoje uczucia tak jak teraz. Trwała niezręczna cisza, którą żadne z nich nie lubiło. Ciszę przerwał dzwonek do drzwi.
-Przepraszam na chwilę.-powiedziała po czym skierowała się w stronę wyjścia. U progu jej mieszkania zobaczył wysokiego blondyna z jasną cerą i promiennym uśmiechem. Trzymał bukiet czerwonych róż.
-A to dla kogo?-zapytała Nina
-Dla pani od tajemniczego wielbiciela.-odrzekł i wręczył jej kwiaty
-Dziękuje.-oznajmiła i zamknęła drzwi, wchodząc do salonu.
-Od kogo to?-zapytał chłopak z zazdrością
-Od mojego kolegi z pracy, uratowałam mu kiedyś skórę-odparła i poszła do kuchni wstawić kwiaty do wazonu. Poczuła czyjeś dłonie na swoich biodrach. Po chwili ktoś zanurzył swoją głowę w jej szyi. Ona próbowała to ignorować. Chciała coś powiedzieć jednak to było silniejsze od niej. Jej hormony buzowały czuła się bezsilna. Nie wytrzymała. Szybkim ruchem odwróciła się i wpoiła w jego usta. Zielonooki kładąc ręcę na jej plecach przyciągnął ją do siebie. Oboje chcieli żeby ta chwila trwała wiecznie. Brakowało im tej bliskości. On błądząc swoimi rękoma po ciele Amerykanki znalazł zamek od sukienki. Nie przerywając pocałunków postanowił do rozsunąć. Nie robił tego szybko, lecz powoli żeby każdą część jej ciała odsłonić z jak największą gracją. W pewnej chwili odrywając się od niego spytała:
-Może pójdziemy na górę stać chyba nie będziemy.
On nic nie odpowiedział. Chwycił ją jedynie za rękę i nie odrywając się od siebie szybkim krokiem ruszyli do pokoju, który znajdował się na górze. Wchodząc do sypialni brunet wziął ją na ręce i delikatnie kładąc na łóżku uśmiechnął się szeroko po czym obdarowywał ją serią namiętnych pocałunków. Nie wiadomo kiedy oboje zostali kompletnie nadzy i zasnęli...

***
Brunet lekko otworzył oczy i prawą tękę skierował na wprost siebie, aby objąć dziewczynę. Nie mógł tego zrobić. Nie było jej tam. Kiedy się zorientował podniósł się z łóżka i zaczął rozglądać po pokoju. Pierwsze co zobaczył to jego ubrania leżące na podłodze. Wstał, wziął je i ubrał się. Powolnym krokiem skierował się do kuchni.
-To on.-powiedziała do siebie w myślach Martin. Szykowała właśnie kanapki. Wiedziała jak potrafi być głodny.
-Hej.-oznajmił radośnie chłopak
-Cześć.-odpowiedziała
-Tak masz się zamiar witać?-odrzekł brunet podchodząc bliżej niej. Złapał ją w talii i zaczął składać delikatne pocałunki na jej szyi. Ona jedynie się odwróciła i lekko zaśmiała. Chłopak pomyślał, że to akurat z niego.
-Czy ja cię śmieszę?-zapytał z powagą zielonooki, choć trudno było nie usłyszeć w jego głosie rozbawienia
-Trochę.-odrzekła

wtorek, 2 kwietnia 2013

Scenariusz 9 + podziękowania

Na początek chciałam wam serdecznie podziękować, że podobało wam się moje opowiadanie. Dlatego w nagrodę mam dla was nawet długi scenariusz. Następne opowiadanie ukarze się 4 kwietnia. Właśnie wtedy z okazji moich urodzin będzie długie. Miłego czytania:

Dyskoteka jest Alfie, Jerome, Nathan, Joy, Fabian, Mara i Patricia.
A&Mi: (wchodzą uśmiechnięci trzymają się za ręce)
M: (patrzy smutno)
P: Co jest?
M: Nic...
Al: Gdzie kosmitka?
A: Za chwilę zejdzie.
PW: (wchodzi)Dobry wieczór. Możemy zaczynać?
T: Za chwilę, może chce się pan czegoś napić?
PW: Poproszę kawę.
T: Już się robi.(idzie do kuchni)
PW: (idzie za nią)
N: (wchodzi)
 Ch: Wow!
PW: Są wszyscy, więc zaczynamy. Pierwsza będzie Joy Mercer.
Jo: (śpiewa piosenkę Jessie J ,,Domino")
Koniec piosenki.
W: (klaszczą)
PW: Świetny występ teraz kolej na Nine Martin.
N: (śpiewa piosenkę Demi Lovato ,,Heart Attack")
W: (klaszczą dużo głośniej niż dla Joy)
PW: To było niesamowite masz talent.
N: (uśmiecha się)
PW: Miłej zabawy.(wychodzi)
Al: (puszcza muzykę)
Na: (podchodzi do Niny)To było super. (uśmiecha się)
N:  (uśmiecha się)Musisz już iść?
Na: Niestety tak nie chcę dostać kolejnego upomnienia.
N: Pewnie, idź.
Na: (wychodzi)
N: (siada na kanapie)
J: (podchodzi)Dobry występ. (uśmiecha się)
N: Dzięki. (uśmiecha się)
J: Miałabyś ochotę zatańczyć?
N: A chciałbyś? (uśmiecha się)
J: Chciałbym.
N: Jeden warunek zapodaj coś takiego co według cb do mnie pasuje.
J: Nie ma sprawy.(podchodzi do laptopa)
N: (wstaje)
J: (włącza piosenkę Avivi ,,I could be the one")Może być? (uśmiecha się)
N: Idealne. (uśmiecha się)
J&N: (zaczynają tańczyć)
F: (parzy smutno)
A: (podchodzi) Co się stało?
F: Tak tylko patrzę.
A: Idź ją zaproś do tańca.
F: Odmówi mi.
A: Chociaż spróbuj.
F: To nic nie da.
Piosenka się kończy i Nina poszła do kuchni.
A: (podchodzi do niej ciągnąc Fabiana ze sobą)Hej.
N: Cześć.
F: (stoi obok z spuszczoną głową)
A: Fabian chciał się ciebie coś zapytać.(trąca go ramieniem)
F: Em...um...czy...ty...zatańczysz ze mną?
N: Pewnie.(bierze go za ręke i ciągnie do salonu)
F: (szeptem do Amber)Dziękuje.
A:  (uśmiecha się)
U Niny i Fabiana.
F: Czemu się zgodziłaś?
N: Było mi cb szkoda.
F: Nadal jesteś na mnie zła?
N: Trochę.
F: Przepraszam.
N: Możesz przestać przepraszać jest ok, a jak jeszcze raz to powiesz to naprawdę się obrażę.(uśmiecha się)
F: OK. (uśmiecha się)
N: Może zaczniemy od nowa?
F: Bardzo chętnie. (uśmiecha się)
N: (uśmiecha się)
Koniec dyskoteki pokój Fabiana i Micka.
F: (leży uśmiechnięty na łóżku)
Mi: Co ci tak wesoło?
F: Jakoś tak.
Mi: A nie ktoś tak? (uśmiecha się)
F: (rzuca w niego poduszką)Nie! Może...
Lekcja z panią Andrews.
PA: Poproszę o wypracowania. Louis, Clarck wiem, że nie macie psa więc u mnie ten numer nie przejdzie.
Al&J: (śmiech)
PA: (chodzi po klasie i zbiera wypracowania)Chciałabym was poinformować, iż w naszej szkole odbędzie się kilkudniowa wycieczka do Paryża. Jeżeli ktoś będzie chętny lista zgłoszeń wisi na korytarzu.
Przerwa, korytarz.
A: Jedziesz na tą wycieczkę?
N: Nie mam pojęcia, a ty?
A: No pewnie, że tak! Pojedź proszę.
N: Pewnie, nie ma to jak jedzenie ślimaków i żabich udek.(śmiech)
A: Daj spokój. Wieża Eiffla, chłopcy, sklepy...(wzdycha)
N: Zastanowię się, a ty się nie rozpłyń. (uśmiecha się)
Po południe Nina wchodzi do domu.
T: Hej gwiazdko.
N: Hej. (uśmiecha się)
T: Twoja babcia do cb dzwoniła, niestety ty byłaś w szkole i powiedziałam, że zadzwonisz potem.
N: Dzięki Trudy. (uśmiecha się i idzie do pokoju)
Przed kolacją Nina i Amber rozkładają talerze.
A: On jest niesamowity, trochę drogi, ale i tak super.
N: (śmiech)Sorry Amber, ale nie będe płaciła 50 funtów za maniciur.
A: Ja płaciłam.
N: A opłaciło ci się?
A: Nie...
N: Mówiłam, jak chcesz możemy urządzić sobie taki babski wieczór tyko we dwie i przy okazji zaoszczędzimy pieniądze.
A: Jesteś geniuszką. (uśmiecha się)
N: Wiem. (uśmiecha się)
W: (po za Alfiem i Jeromem wchodzą do salonu i siadają)
T: Gdzie Alfie i Jerom?
Al&J: (wbiegają do salonu i tłuką lampę)Ups.
T: Gwiazdki, lepiej siadajcie.
Al&J: (siadają)
N: Czekaj Trudy przyniosę zmiotkę.(idzie a po chwili wraca)Pomogę ci.
T: Dam sobie radę, a ty idź jeść, bo zaraz Alfie wszystko wchłonie.
N: Dobrze.(siada)
Al: (z pełnymi ustami) nie moja wina, że to takie dobre.
M: Alfie to obleśne.
J: Alfie nie baw się jedzeniem.(rzuca w niego kluską)
Al: Bitwa na żarcie!(wstaje)
T: Żadnej bitwy, inaczej wy to będziecie musieli potem sprzątać.
Al: (siada smutny)
M: Bardzo dobry występ Nino.
N: Dzięki. (uśmiecha się)
Jo: A mój nie był dobry?
M: Em...

Mam nadzieję, że wam się podobał. Chciałam was jeszcze poinformować, iż jutro nie dodam scenariusza, ani opowiadanie. Niestety jutro muszę iść do szkoły :(

Wild and Beauty

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Opowiadanie 1 by wild and beauty

Jestem i to z opowiadaniem. Bardzo się denerwuję i nie wiem czy wam się spodoba. Jakoś nie zbyt (jak sądzę)mam do tego smykałkę. Od razu uprzedzam, że to opowiadanie jest PRÓBNE. Miłego czytania.



Już minęło kilka lat odkąd każdy z domu Anubisa poszedł w swoją stronę. Patricia i Eddie zamieszkali w Ameryce w pobliżu rodzinnego miasta chłopaka. Amfie żyje długo i szczęśliwie w Londynie wychowując małą Anę. Jara wyjechała nie wiadomo gdzie. Fabina zerwała ze sobą. Nadal coś do siebie czują i czuli zrywając. Zrobili to pod wpływem emocji i gdyby tylko mogli to naprawić nadal byliby ze sobą. Jednak nie wiedzieli co się stanie potem...

***
Tego dnia dziewczyna (Nina) przygotowywała się w swoim mieszkaniu na wieczorne wyjście do klubu. Robiła to co jakiś czas, aby wyrwać się od szarej rzeczywistości. Zapomnieć o wszystkich zmartwieniach. Była ubrana w czarną, krótką, obcisłą sukienkę. Szpilki osiągające do min. 13cm. Makijaż był lekki, ale najbardziej przyciągającym elementem były usta pomalowane na czerwono krwisty kolor. Była obiektem pożądań wielu mężczyzn. Ona nic sobie z tego nie robiła. Nadeszła godzina wyjścia. Zarzuciła jedynie na siebie cienki płaszcz, chwyciła w dłoń torebkę i wyszła. W klubie uważnie przyglądał jej się chłopak.
Był średniego wzrostu, trochę umięśniony. Brunet o kolorze oczu zielonym.

Perspektywa Fabian'a

Przyglądałem jej się z uwagą. Była podobna do kogoś kogo już wcześniej znałem. Pewnie mi się wydaje, wypiłem kilka kolorowych drinków i to może przez to. Nie zastanawiając się długo podszedłem do niej i spytałem czy ze mną nie zatańczy. Zgodziła się. Oboje ruszyliśmy w stronę parkietu. Muzyka była żywiołowa. Większość ludzi tańczyła inni zaś upijali się przy barze. Spojrzałem na nią i ciągle mi się wydawało jakbym ją znał, te oczy, ten uśmiech, ta twarz... Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk przychodzącego sms'a.
-Pewnie twoja dziewczyna się do ciebie dobija.-powiedziała z lekką kpiną
-Nie mam dziewczyny.-odpowiedziałem
-To dobrze.-oznajmiła
-Czemu?-zapytałem z lekkim zdziwieniem
-Bo mogę zrobić to.-powiedział po czym pocałowała mnie w usta zostawiając znaczący ślad po swojej szmince. Nie wiedziałem co na to powiedzieć, stałem tam jak słup. Ona tylko się uśmiechnęła i skierowała w stronę wyjścia. Nie mogąc uwierzyć w to co stało się przed chwilą tak po prosty pobiegłem za nią. Widziałem jej oddalającą się sylwetkę, więc przyspieszyłem kroku. Wyszliśmy na zewnątrz, było dość ciepło jak na taką porę dnia, może mi się zdawało. Nie wiem. Kiedy podszedłem bliżej złapałem ją za ramię i odwróciłem w swoją stronę.
-Nina?


Przepraszam, że czytaliście to gó*wno. Uprzedzam na jakiekolwiek skargi to było PRÓBNE Opowiadanie.

Wild and Beauty