wtorek, 2 kwietnia 2013

Scenariusz 9 + podziękowania

Na początek chciałam wam serdecznie podziękować, że podobało wam się moje opowiadanie. Dlatego w nagrodę mam dla was nawet długi scenariusz. Następne opowiadanie ukarze się 4 kwietnia. Właśnie wtedy z okazji moich urodzin będzie długie. Miłego czytania:

Dyskoteka jest Alfie, Jerome, Nathan, Joy, Fabian, Mara i Patricia.
A&Mi: (wchodzą uśmiechnięci trzymają się za ręce)
M: (patrzy smutno)
P: Co jest?
M: Nic...
Al: Gdzie kosmitka?
A: Za chwilę zejdzie.
PW: (wchodzi)Dobry wieczór. Możemy zaczynać?
T: Za chwilę, może chce się pan czegoś napić?
PW: Poproszę kawę.
T: Już się robi.(idzie do kuchni)
PW: (idzie za nią)
N: (wchodzi)
 Ch: Wow!
PW: Są wszyscy, więc zaczynamy. Pierwsza będzie Joy Mercer.
Jo: (śpiewa piosenkę Jessie J ,,Domino")
Koniec piosenki.
W: (klaszczą)
PW: Świetny występ teraz kolej na Nine Martin.
N: (śpiewa piosenkę Demi Lovato ,,Heart Attack")
W: (klaszczą dużo głośniej niż dla Joy)
PW: To było niesamowite masz talent.
N: (uśmiecha się)
PW: Miłej zabawy.(wychodzi)
Al: (puszcza muzykę)
Na: (podchodzi do Niny)To było super. (uśmiecha się)
N:  (uśmiecha się)Musisz już iść?
Na: Niestety tak nie chcę dostać kolejnego upomnienia.
N: Pewnie, idź.
Na: (wychodzi)
N: (siada na kanapie)
J: (podchodzi)Dobry występ. (uśmiecha się)
N: Dzięki. (uśmiecha się)
J: Miałabyś ochotę zatańczyć?
N: A chciałbyś? (uśmiecha się)
J: Chciałbym.
N: Jeden warunek zapodaj coś takiego co według cb do mnie pasuje.
J: Nie ma sprawy.(podchodzi do laptopa)
N: (wstaje)
J: (włącza piosenkę Avivi ,,I could be the one")Może być? (uśmiecha się)
N: Idealne. (uśmiecha się)
J&N: (zaczynają tańczyć)
F: (parzy smutno)
A: (podchodzi) Co się stało?
F: Tak tylko patrzę.
A: Idź ją zaproś do tańca.
F: Odmówi mi.
A: Chociaż spróbuj.
F: To nic nie da.
Piosenka się kończy i Nina poszła do kuchni.
A: (podchodzi do niej ciągnąc Fabiana ze sobą)Hej.
N: Cześć.
F: (stoi obok z spuszczoną głową)
A: Fabian chciał się ciebie coś zapytać.(trąca go ramieniem)
F: Em...um...czy...ty...zatańczysz ze mną?
N: Pewnie.(bierze go za ręke i ciągnie do salonu)
F: (szeptem do Amber)Dziękuje.
A:  (uśmiecha się)
U Niny i Fabiana.
F: Czemu się zgodziłaś?
N: Było mi cb szkoda.
F: Nadal jesteś na mnie zła?
N: Trochę.
F: Przepraszam.
N: Możesz przestać przepraszać jest ok, a jak jeszcze raz to powiesz to naprawdę się obrażę.(uśmiecha się)
F: OK. (uśmiecha się)
N: Może zaczniemy od nowa?
F: Bardzo chętnie. (uśmiecha się)
N: (uśmiecha się)
Koniec dyskoteki pokój Fabiana i Micka.
F: (leży uśmiechnięty na łóżku)
Mi: Co ci tak wesoło?
F: Jakoś tak.
Mi: A nie ktoś tak? (uśmiecha się)
F: (rzuca w niego poduszką)Nie! Może...
Lekcja z panią Andrews.
PA: Poproszę o wypracowania. Louis, Clarck wiem, że nie macie psa więc u mnie ten numer nie przejdzie.
Al&J: (śmiech)
PA: (chodzi po klasie i zbiera wypracowania)Chciałabym was poinformować, iż w naszej szkole odbędzie się kilkudniowa wycieczka do Paryża. Jeżeli ktoś będzie chętny lista zgłoszeń wisi na korytarzu.
Przerwa, korytarz.
A: Jedziesz na tą wycieczkę?
N: Nie mam pojęcia, a ty?
A: No pewnie, że tak! Pojedź proszę.
N: Pewnie, nie ma to jak jedzenie ślimaków i żabich udek.(śmiech)
A: Daj spokój. Wieża Eiffla, chłopcy, sklepy...(wzdycha)
N: Zastanowię się, a ty się nie rozpłyń. (uśmiecha się)
Po południe Nina wchodzi do domu.
T: Hej gwiazdko.
N: Hej. (uśmiecha się)
T: Twoja babcia do cb dzwoniła, niestety ty byłaś w szkole i powiedziałam, że zadzwonisz potem.
N: Dzięki Trudy. (uśmiecha się i idzie do pokoju)
Przed kolacją Nina i Amber rozkładają talerze.
A: On jest niesamowity, trochę drogi, ale i tak super.
N: (śmiech)Sorry Amber, ale nie będe płaciła 50 funtów za maniciur.
A: Ja płaciłam.
N: A opłaciło ci się?
A: Nie...
N: Mówiłam, jak chcesz możemy urządzić sobie taki babski wieczór tyko we dwie i przy okazji zaoszczędzimy pieniądze.
A: Jesteś geniuszką. (uśmiecha się)
N: Wiem. (uśmiecha się)
W: (po za Alfiem i Jeromem wchodzą do salonu i siadają)
T: Gdzie Alfie i Jerom?
Al&J: (wbiegają do salonu i tłuką lampę)Ups.
T: Gwiazdki, lepiej siadajcie.
Al&J: (siadają)
N: Czekaj Trudy przyniosę zmiotkę.(idzie a po chwili wraca)Pomogę ci.
T: Dam sobie radę, a ty idź jeść, bo zaraz Alfie wszystko wchłonie.
N: Dobrze.(siada)
Al: (z pełnymi ustami) nie moja wina, że to takie dobre.
M: Alfie to obleśne.
J: Alfie nie baw się jedzeniem.(rzuca w niego kluską)
Al: Bitwa na żarcie!(wstaje)
T: Żadnej bitwy, inaczej wy to będziecie musieli potem sprzątać.
Al: (siada smutny)
M: Bardzo dobry występ Nino.
N: Dzięki. (uśmiecha się)
Jo: A mój nie był dobry?
M: Em...

Mam nadzieję, że wam się podobał. Chciałam was jeszcze poinformować, iż jutro nie dodam scenariusza, ani opowiadanie. Niestety jutro muszę iść do szkoły :(

Wild and Beauty

3 komentarze:

Dziękuje za Pozytywnie wyrażoną opinię ;3