Hej!
Dziś nawet mi humor dopisuje:) Niestety jutro mam akademie o Katyniu i będę przed całą szkołą czytała jakieś półtorej kartki! Tak bywa...
Scenariusz:
Następny dzień szpital.
F&N: (wchodzą)
F: Cześć tato.(podchodzi bliżej)
N: (obejmuje go)Wszystko będzie dobrze.
U Mary i Micka.
Mi: Maro, czy gdybym przysiadł dziś nad tym to czy sprawdziłabyś mi to jutro rano?
M: Posłuchaj...
Mi: Rozumiem za wiele od cb wymagam.
M: Nie to nie o to chodzi, bo Amber jest zazdrosna.
Mi: O mnie i o cb?(śmiech)
M: Amber tak nie uważa.
Mi: My się tylko razem uczymy.
M: To jej to powiedz.
Mi: OK
M: To był żart nie mów jej, dobra?
Mi: Pewnie.
Wieczór Nina i Fabian wracają ze szpitala.
N: Mogę cię o coś spytać?
F: Co chcesz wiedzieć.
N: Czemu jak przyjechałam to się mną zainteresowałeś?
F: Wyróżniałaś się nie byłaś taka jak inne.
N:...
F: Co ci się stało w nadgarstek?
N: (prawie upada, ale Fabian ją łapie)
F: Coś się stało?
N: Nie, nie tylko muszę usiąść.(siada na ławce)
F: (siada obok niej)Więc co ci się stało?
N: Nie chcę o tym rozmawiać.
F: Przecież mi możesz powiedzieć.
N: Nie, nie mogę.
F: Czemu?
N: Po prostu...
F: ja ci powiedziałem o swoim ojcu.
N: Ale, ja nie mogę...
F: Dlaczego. ktoś cie zastrasza?
N: (wstaje)Nie, a tak w ogóle co cię to obchodzi?
F: (wstaje)Jestem twoim przyjacielem i mam prawo wiedzieć.Martwię się o cb.
N: Nie ma potrzeby dam sobie sama radę.
F: A co jeśli nie?
N: Wtedy zobaczymy.(odchodzi)
F: (łapie ją za nadgarstek i przyciąga do siebie)
Spoglądają sobie w oczy. Zbliżają ustami i zaczynają całować.
N: (odsuwa się)Muszę już iść.(odchodzi)
F: Czekaj!(biegnie za nią, łapie za ramię i odwraca)
N: Czemu to zrobiłeś?
F: Ty...jesteś dla mnie jak narkotyk. Kiedy raz cię spróbuję potem nie mogę przestać.
N: Czyli, że jestem dla cb tylko rzeczą?
F: Nie jesteś kim ważniejszym. Po prostu kiedy nie dostanę ,,dawki" ciebie zaczynam wariować.
Rano przed szkołą pokój Fabiana i Micka.(jest sam Mick)
M: (wchodzi)Hej sprawdziłam to dla ciebie.
Mi: Dzięki jesteś wielka. (uśmiecha się)
M: Nie ma sprawy.(wyciąga z torby notatki)Mam dla cb te notatki o które prosiłeś.
Mi: Jeszcze raz dzięki.(bierze je i chowa do torby)
Śniadanie jest Jerome. Fabian, Joy i Nina.
A: (wchodzi)Widział ktoś Marę?
F: Jest u nas w pokoju z Mickiem.
A: Co?
J: Ktoś tu jest zazdrosny.
A: Nie jestm zazdrosna tylko...Mara wzięła mi prostownice.
J: Bo uwierzę.
A: Słucham?
J: Nic.
A: Myślę.
N: (wstaje bierze torbę i wychodzi)
A: (idzie do pokoju Micka)
J: Ja spadam.(wychodzi)
Jo: To...ty...teraz chodzisz z Niną?
F: Nie to tylko moja przyjaciółka.
Jo: Bo...ja cię chciałam przeprosić.
F: Mnie nie przepraszaj tylko Nine. Czemu ją tak nazwałaś?
Jo: Poniosły mnie emocje. Czy my możemy zostać przyjaciółmi?
F: Zastanowię się.(bierze torbę i wychodzi)
F&N: (wchodzą)
F: Cześć tato.(podchodzi bliżej)
N: (obejmuje go)Wszystko będzie dobrze.
U Mary i Micka.
Mi: Maro, czy gdybym przysiadł dziś nad tym to czy sprawdziłabyś mi to jutro rano?
M: Posłuchaj...
Mi: Rozumiem za wiele od cb wymagam.
M: Nie to nie o to chodzi, bo Amber jest zazdrosna.
Mi: O mnie i o cb?(śmiech)
M: Amber tak nie uważa.
Mi: My się tylko razem uczymy.
M: To jej to powiedz.
Mi: OK
M: To był żart nie mów jej, dobra?
Mi: Pewnie.
Wieczór Nina i Fabian wracają ze szpitala.
N: Mogę cię o coś spytać?
F: Co chcesz wiedzieć.
N: Czemu jak przyjechałam to się mną zainteresowałeś?
F: Wyróżniałaś się nie byłaś taka jak inne.
N:...
F: Co ci się stało w nadgarstek?
N: (prawie upada, ale Fabian ją łapie)
F: Coś się stało?
N: Nie, nie tylko muszę usiąść.(siada na ławce)
F: (siada obok niej)Więc co ci się stało?
N: Nie chcę o tym rozmawiać.
F: Przecież mi możesz powiedzieć.
N: Nie, nie mogę.
F: Czemu?
N: Po prostu...
F: ja ci powiedziałem o swoim ojcu.
N: Ale, ja nie mogę...
F: Dlaczego. ktoś cie zastrasza?
N: (wstaje)Nie, a tak w ogóle co cię to obchodzi?
F: (wstaje)Jestem twoim przyjacielem i mam prawo wiedzieć.Martwię się o cb.
N: Nie ma potrzeby dam sobie sama radę.
F: A co jeśli nie?
N: Wtedy zobaczymy.(odchodzi)
F: (łapie ją za nadgarstek i przyciąga do siebie)
Spoglądają sobie w oczy. Zbliżają ustami i zaczynają całować.
N: (odsuwa się)Muszę już iść.(odchodzi)
F: Czekaj!(biegnie za nią, łapie za ramię i odwraca)
N: Czemu to zrobiłeś?
F: Ty...jesteś dla mnie jak narkotyk. Kiedy raz cię spróbuję potem nie mogę przestać.
N: Czyli, że jestem dla cb tylko rzeczą?
F: Nie jesteś kim ważniejszym. Po prostu kiedy nie dostanę ,,dawki" ciebie zaczynam wariować.
Rano przed szkołą pokój Fabiana i Micka.(jest sam Mick)
M: (wchodzi)Hej sprawdziłam to dla ciebie.
Mi: Dzięki jesteś wielka. (uśmiecha się)
M: Nie ma sprawy.(wyciąga z torby notatki)Mam dla cb te notatki o które prosiłeś.
Mi: Jeszcze raz dzięki.(bierze je i chowa do torby)
Śniadanie jest Jerome. Fabian, Joy i Nina.
A: (wchodzi)Widział ktoś Marę?
F: Jest u nas w pokoju z Mickiem.
A: Co?
J: Ktoś tu jest zazdrosny.
A: Nie jestm zazdrosna tylko...Mara wzięła mi prostownice.
J: Bo uwierzę.
A: Słucham?
J: Nic.
A: Myślę.
N: (wstaje bierze torbę i wychodzi)
A: (idzie do pokoju Micka)
J: Ja spadam.(wychodzi)
Jo: To...ty...teraz chodzisz z Niną?
F: Nie to tylko moja przyjaciółka.
Jo: Bo...ja cię chciałam przeprosić.
F: Mnie nie przepraszaj tylko Nine. Czemu ją tak nazwałaś?
Jo: Poniosły mnie emocje. Czy my możemy zostać przyjaciółmi?
F: Zastanowię się.(bierze torbę i wychodzi)
Mam nadzieję, że się nie gniewacie,że dodałam takie krótkie: )
Wild and Beauty
Fajny <3
OdpowiedzUsuń