W nocy. Nina obudziła się i przypomniała sobie co działo się w horrorze.
N: (szeptem)Fabian?
F: (śpi)
N: (szeptem)Fabian!
F: (półprzytomny) Co? Coś się stało?
N: Emm...nie,nie...ja...tylko...emm...nic.(odwraca się na drugi bok)
F: (bardziej przytomny)Powiedz prawdę. To przez ten horror?
N: Nie...może...
F: (wstaje i siada na jej łóżku)To tylko film. Wymyślone postacie, miejsca, rzeczy.
N: (chowa głowę pod kołdrę)Łatwo ci mówić.
F: (odkrywa jej głowę)Najpierw się posuń.(kładzie się obok niej i przytula ją od tyłu)Teraz idź spać.
N: (zasypia)
Następny dzień na śniadaniu.
PM: (wchodzi)Do grupy z Londynu. Dziś odwiedzimy znane miejsca we Francji, więc przygotujcie się na dużo chodzenia. Wychodzimy o 12. Zbiórka przed akademikiem.(wychodzi)
Godzina 11:50. Pokój Amber i Niny.
N: Amber pośpiesz się! Za chwilę idziemy!Wychodź z tej łazienki!
A:Muszę się najpierw wymalować! Mogę spotkać jakiegoś francuza i co wtedy?
N: Jak się nie pospieszysz to w ogóle żadnego francuza nie spotkasz.
A: No już, już.(wychodzi)Może być?
N: Pew...(odwraca się)O Amber!
A: Źle wyglądam?
N: Nie no co ty!(uśmiech)Wyglądasz ślicznie.
A: To dobrze.(uśmiech)
Koło łuku triumfalnego.
PM: Łuk Triumfalny – pomnik stojący na Place Charles-de-Gaule. Znajduje się w 8. dzielnicy, na zachodnim skraju Pól Elizejskich. Jest to ważny element architektury Paryża, stanowiący zakończenie perspektywy Pól Elizejskich. Łuk został zbudowany dla uczczenia tych, którzy walczyli i polegli za Francję w czasie wojen rewolucji francuskiej i wojen napoleońskich. Budowę Łuku rozpoczęto w 1806, na zlecenie Napoleona i z przerwami prowadzono do ukończenia w 1836, za panowania Ludwika Filipa I. Projektantem architektury jest Jean François Chalgrin, dekorację rzeźbiarską wykonał François Rude.(mówi jeszcze coś tam, ale nikt jej nie słucha)
A: Ale nuda...Zaraz usnę...(opiera się o ramię Niny)Obudź mnie jak skończy gadać.
N: Nie jest, aż tak strasznie.
A: Masz rację. Jest gorzej.
N: (uśmiecha się i zabiera ramię)patrz, chyba ktoś na ciebie patrzy.Jest całkiem niezły.
A: Gdzie? On?On...hmm...jest niezły.(uśmiecha się do niego)
Ch(arlie): (odwzajemnia uśmiech)
F: (podchodzi)Witam moje piękne panie.
A: Ciiii...nie przeszkadzaj. Jesteśmy zajęte.
PM: Mam nadzieję, że zainteresowaliście się ta historią. Teraz idziemy do słynnej katedry Notre-Dame.
W katedrze.
PM: Paryska katedra Notre Dame powstała na ruinach pradawnej świątyni rzymskiej. Jej budowę rozpoczęto w 1163 r., a ukończono ostatecznie w 1345 r.
Katedra od wieków zachwyca swoim wyglądem. Osławiono ją nawet w powieści „Dzwonnik z Notre Dame". W sumie w jej wnętrzu może się pomieścić 9000 wiernych. Nic dziwnego skoro wnętrze jest długie na 130 m, szerokie na 50 m i wysokie na 35 m.(mówi i znów jej nikt nie słucha)
A: Nie zauważyłaś, że ten chłopak chodzi za nami? Razem jeszcze z innymi osobami..
N: Panna Mona powiedział, że będą także z nami uczniowie u których mamy potem mieszkać. Pewnie jest jednym z nich.
A: Serio?Nie słuchałam.
Godzina 16. W mieście. Panna Mona pozwoliła pochodzić im po mieście. U Niny, Fabiana i Amber.
A: Słyszałam, że podobno jest tu nieziemski sklep z butami.
F: Nie możemy iść gdzieś indziej?
A: Nikt cię nie prosił byś z nami szedł. Jak ci coś nie pasuje to...
F:...okey, okey zamykam się.
Po kolacji w stołówce została grupa z Londynu.
PM: (wchodzi z uczniami)
W: (wstają)
PM: Poznajcie swoich kolegów u których będziecie mieszkać. Przedstawcie się dzieci.
S(ophie): Sophie McCartney.
C(hloe): Chloe Moretz.
Ta(te): Tate Langdon.
Ch(arlie) Charlie Conory.(uśmiech)
PM: Mara i Patricia, będziecie mieszkały u Chloe. Nina i Amber, u Sophie. Fabian i Mick, u Charliego. Alfie i Jerom, u Tate'a.
PA: Może wy byście się teraz przedstawili?
Al: Alfie Lewis.
J: Jerome Clarcke.
F: Fabian Rutter.
Mi: Mick Cambell.
M: Mara Jaffray.
P: Patricia Williamson.
A: Amber Milington.
N: Nina Martin.(uśmiech)
_______________________________________________________________
Jeszcze nie wróciłam, ale...tak na innych blogach się coś pojawiło, więc ja też postanowiłam coś dodać ^.^ Trochę długi mi wyszedł. No, ale okazja to okazja ;3 Wszystkie Najlepszego w nadchodzącym roku kochani! Podoba wam się stylizacja jaką dałam Amber czy nie? Jeżeli nie to powiedźcie to zmienię ^^ Mam cały folder z jej zdjęciami tak jak i Nathalii i Brad'a ;3
Buziaczki ♥
Wild and Beauty
wtorek, 31 grudnia 2013
sobota, 28 grudnia 2013
Nie chcę udawać, że wszystko jest w porządku.
Wiedziałam, że ten dzień kiedyś nadejdzie, ale żeby tak szybko? Tu już nie chodzi o komentarze o bloga. Tu chodzi o mnie. Prawda jest taka, że mam problemy. Problemy z którymi sobie nie radze. Możecie uważać, ze to głupie lub dlaczego przez taką bzdurę miałabym odchodzić. Właściwe to nie odchodzę. Robię sobie przerwę, aż wszystko będzie dobrze. Do póki wszystko sobie poukładam. Przez ostatnie parę miesięcy udawałam, że nic się ze mną dzieje, że jest okey. A wcale tak nie było. Możecie mnie znienawidzić jak inni. Proszę bardzo. Sama siebie już nienawidzę. Wiem, że jak tu wrócę to na pewno już nikt nie będzie o mnie pamiętał. Zapomnicie o mnie, ale ja o was nigdy nie zapomnę. Kocham was bardzo. Bardziej niż możecie sobie to wyobrazić. Przepraszam za bycie taką nieodpowiedzialną, okropną osobą. Kiedy mi się polepszy od razu tu wrócę. Obiecuję! Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie ciepło tak jak na początku kiedy zakładałam tego bloga. Patrycja: Nie odchodź. Nie rób tego. Z twoim sercem na pewno jest wszystko w porządku. Nie masz się o co martwić. Będziemy cię wspierać. Proszę o jedno: Nie zapomnijcie o mnie.
Żegnajcie.
piątek, 27 grudnia 2013
Scenariusz 57 część 2
Godzina 19:00, pokój Niny i Amber. Amber poszła spać do dziewczyn.
F: (wchodzi z popcornem)No hej.(siada na łóżku obok niej)ZnałaZłaś jakiś film?
N: Tak, parę, ale nie mogę się zdecydować. Pomożesz?
F: Pewnie.(uśmiech)
N: Tak, więc jest ''Chatroom', ''Like crazy'', ''Stuck In Love'' i ''One Day''.
F: Hmm...''Chatroom'' i ''Stuck In Love'' nie oglądałem. Podobno fajne.
N: Więc zostajemy przy tych dwóch, a jakie ty przyniosłeś?
F: Horror ''Obecność'' i ''Pamiętnik''.
N: Lubisz ''Pamiętnik''?
F: Tak, a czemu nie?
N: (uśmiech)Pytam. To co...bierzemy się za oglądnie? Mam żelki!
F: Już jest lepiej.(uśmiech)Jeszcze tylko coś przyniosę.(wychodzi)
Po chwili wraca z kubkami czekolady i dużym kocem.
F: (wręcza jej kubek i okrywa kocem)
N: Dziękuje.(uśmiech)
F: Ależ proszę.(uśmiecha się i siada obok niej)
N: (włącza ''Chatroom'' i oddaje połowę swego koca chłopakowi)
Po 1 filmie. Nina przytuliła się do Fabiana, a on ją objął.
F: Czas na horror.(uśmiech)
N: (chowa twarz w dłonie)O nie...
F: Spokojnie. Nie jest, aż taki straszny.
N: (patrzy na niego)Może dla ciebie.
F: (włącza i przytula ją)Ze mną jesteś bezpieczna.
Po ostatnim filmie Nina usnęła oparta o Fabiana.
F: (odkłada laptopa na bok i kładzie Ninę na łóżko po czym ją przykrywa)Dobranoc.(całuje ją w czoło i idzie spać na łóżko Amber)
_______________________________________________________
Przepraszam za:
1. Spieprzenie tej części.
2. Tak długą nieobecnosć.
3. Obiecywanie czegoś czego potem nie moge spełnić.
4. Moją głupotę.
5. I przeciąganie tak długo tego sezonu.
Tym razem nie liczę, że mi wybaczycie. Skończe ten sezon i znikne. Jakby nigdy nic. Dobranoc.
Wild and Beauty
F: (wchodzi z popcornem)No hej.(siada na łóżku obok niej)ZnałaZłaś jakiś film?
N: Tak, parę, ale nie mogę się zdecydować. Pomożesz?
F: Pewnie.(uśmiech)
N: Tak, więc jest ''Chatroom', ''Like crazy'', ''Stuck In Love'' i ''One Day''.
F: Hmm...''Chatroom'' i ''Stuck In Love'' nie oglądałem. Podobno fajne.
N: Więc zostajemy przy tych dwóch, a jakie ty przyniosłeś?
F: Horror ''Obecność'' i ''Pamiętnik''.
N: Lubisz ''Pamiętnik''?
F: Tak, a czemu nie?
N: (uśmiech)Pytam. To co...bierzemy się za oglądnie? Mam żelki!
F: Już jest lepiej.(uśmiech)Jeszcze tylko coś przyniosę.(wychodzi)
Po chwili wraca z kubkami czekolady i dużym kocem.
F: (wręcza jej kubek i okrywa kocem)
N: Dziękuje.(uśmiech)
F: Ależ proszę.(uśmiecha się i siada obok niej)
N: (włącza ''Chatroom'' i oddaje połowę swego koca chłopakowi)
Po 1 filmie. Nina przytuliła się do Fabiana, a on ją objął.
F: Czas na horror.(uśmiech)
N: (chowa twarz w dłonie)O nie...
F: Spokojnie. Nie jest, aż taki straszny.
N: (patrzy na niego)Może dla ciebie.
F: (włącza i przytula ją)Ze mną jesteś bezpieczna.
Po ostatnim filmie Nina usnęła oparta o Fabiana.
F: (odkłada laptopa na bok i kładzie Ninę na łóżko po czym ją przykrywa)Dobranoc.(całuje ją w czoło i idzie spać na łóżko Amber)
_______________________________________________________
Przepraszam za:
1. Spieprzenie tej części.
2. Tak długą nieobecnosć.
3. Obiecywanie czegoś czego potem nie moge spełnić.
4. Moją głupotę.
5. I przeciąganie tak długo tego sezonu.
Tym razem nie liczę, że mi wybaczycie. Skończe ten sezon i znikne. Jakby nigdy nic. Dobranoc.
Wild and Beauty
czwartek, 19 grudnia 2013
Scenariusz 57 część 1
Rano u Niny i Amber.
N: (śpi)
A: (wchodzi) Wstawaj, za chwilę śniadanie.
N: (przewraca się na drugi bok mamrocząc)Nie chcę...Jestem zmęczona...
A: Trzeba było chodzić tak późno spać?
N: (mamrocze) Byłam z Fabienem...Było tak fajnie...
A: Yhy...mam go tu przyprowadzić?
N: (mamrocze) Rób co chcesz...
Chwilę potem...
N: (śpi)
F&A: (wchodzą)
A: (szepcze)śpi jak zabita. Nic jej raczej nie wybudzi. Do której tak w ogóle był ten piknik?
F: Do 23 chyba...
A: (szepcze)Zrób cokolwiek, ale masz ją obudzić, a ja spadam.(wychodzi)
F: (podchodzi do jej łóżka, patrzy na nią jak śpi i uśmiecha się sam do siebie)Nina...Wstawaj.
N: (śpi)
F: (delikatnie nią potrząsa)Ej...obudź się.
N: (delikatnie otwiera powieki)Co tu robisz?
F: Przyszedłem cię obudzić.(uśmiech)
N: (przewraca się na drugi bok)Niepotrzebnie. dobrze mi gdzie teraz jestem.
F: (kładzie się obok i obejmuje ją) Mi też jest teraz dobrze.
N: (obraca się w jego stronę)
F: Co powiesz na maraton filmowy dziś wieczorem?
N: Kolejna nieprzespana noc? Czemu nie.(przytula się do niego)Na razie odsypiam. I tobie też bym radziła.
F: (gładzi ją po włosach po czym lekko w nie całuje)Śpij.
Oboje zasypiają. Pierwsza budzi się Nina po czym idzie do łazienki.
F: (przez sen chce ja przytulić, ale nie może, więc się budzi)Nina?
N: Jestem w łazience! Za chwilę przyjdę!
F: (wstaje i podchodzi do drzwi łazienki)Czy wszystko w porządku?
N: Tak pewni, po prostu...muszę się odświeżyć.
F: No dobra. Przyniosę coś do jedzenia.(wychodzi)
Kilka minut potem...Fabian wchodzi z jedzeniem. Nina siedzi na parapecie i patrzy w okno.
F: (podchodzi)Wszystko w porządku?
N: Yhy...(wstaje i patrzy na niego)Dziękuje za śniadanie.
F: Proszę(uśmiech)
N: (chce iść, ale F ją zatrzymuje)
F: (przytula ją i całuje we włosy)Jeżeli coś się dzieje to powiedz.
N: Nic się nie dzieje,To...ta pogoda.
F: Będę o 7, okey? Przyniosę ze sobą jakieś filmy. Miej ze sobą uśmiech.(uśmiech)
N: Będę miała.(uśmiech)
F: (wychodzi)
_________________________________________________________
Przepraszam za podzielenie go na 2 części, ale nie miałam wyboru :( Cieszę się, że jednemu anonimowy spodobała się zakładka 'Bohaterowie' ^^. Dziękuję za to, a także tą skromną część dydykuję tej osóbce ~.* Również życzę ci powodzenia w szkole ;3 Następna część pojawi się również w tym tygodniu ^.^ Na koniec remix mojej kochanej piosenki, który również uwielbiam *.*
Kocham OneRepublic ^^
Wild and Beauty
N: (śpi)
A: (wchodzi) Wstawaj, za chwilę śniadanie.
N: (przewraca się na drugi bok mamrocząc)Nie chcę...Jestem zmęczona...
A: Trzeba było chodzić tak późno spać?
N: (mamrocze) Byłam z Fabienem...Było tak fajnie...
A: Yhy...mam go tu przyprowadzić?
N: (mamrocze) Rób co chcesz...
Chwilę potem...
N: (śpi)
F&A: (wchodzą)
A: (szepcze)śpi jak zabita. Nic jej raczej nie wybudzi. Do której tak w ogóle był ten piknik?
F: Do 23 chyba...
A: (szepcze)Zrób cokolwiek, ale masz ją obudzić, a ja spadam.(wychodzi)
F: (podchodzi do jej łóżka, patrzy na nią jak śpi i uśmiecha się sam do siebie)Nina...Wstawaj.
N: (śpi)
F: (delikatnie nią potrząsa)Ej...obudź się.
N: (delikatnie otwiera powieki)Co tu robisz?
F: Przyszedłem cię obudzić.(uśmiech)
N: (przewraca się na drugi bok)Niepotrzebnie. dobrze mi gdzie teraz jestem.
F: (kładzie się obok i obejmuje ją) Mi też jest teraz dobrze.
N: (obraca się w jego stronę)
F: Co powiesz na maraton filmowy dziś wieczorem?
N: Kolejna nieprzespana noc? Czemu nie.(przytula się do niego)Na razie odsypiam. I tobie też bym radziła.
F: (gładzi ją po włosach po czym lekko w nie całuje)Śpij.
Oboje zasypiają. Pierwsza budzi się Nina po czym idzie do łazienki.
F: (przez sen chce ja przytulić, ale nie może, więc się budzi)Nina?
N: Jestem w łazience! Za chwilę przyjdę!
F: (wstaje i podchodzi do drzwi łazienki)Czy wszystko w porządku?
N: Tak pewni, po prostu...muszę się odświeżyć.
F: No dobra. Przyniosę coś do jedzenia.(wychodzi)
Kilka minut potem...Fabian wchodzi z jedzeniem. Nina siedzi na parapecie i patrzy w okno.
F: (podchodzi)Wszystko w porządku?
N: Yhy...(wstaje i patrzy na niego)Dziękuje za śniadanie.
F: Proszę(uśmiech)
N: (chce iść, ale F ją zatrzymuje)
F: (przytula ją i całuje we włosy)Jeżeli coś się dzieje to powiedz.
N: Nic się nie dzieje,To...ta pogoda.
F: Będę o 7, okey? Przyniosę ze sobą jakieś filmy. Miej ze sobą uśmiech.(uśmiech)
N: Będę miała.(uśmiech)
F: (wychodzi)
_________________________________________________________
Przepraszam za podzielenie go na 2 części, ale nie miałam wyboru :( Cieszę się, że jednemu anonimowy spodobała się zakładka 'Bohaterowie' ^^. Dziękuję za to, a także tą skromną część dydykuję tej osóbce ~.* Również życzę ci powodzenia w szkole ;3 Następna część pojawi się również w tym tygodniu ^.^ Na koniec remix mojej kochanej piosenki, który również uwielbiam *.*
Wild and Beauty
wtorek, 17 grudnia 2013
Sceanriusz 56
Podczas obiadu Fabian i Nina siedzieli razem.
N: Śliczna pogoda, aż chce się żyć. (uśmiech)
F: Lepsza niż kiedyś na pewno.(uśmiech)
N: (uśmiech)Prawda.
F: Co powiesz na piknik? Wynagradzam ci to za wczoraj.
N: Ale na serio, jest okey.(uśmiech)
F: Nie sądzę. Wolę się upewnić.
N: To o której nasz zamiar się upewnić?
F: O 6 przed akademikiem.
N: Niech ci będzie.(uśmiech)
Później u Micka i Fabiana, sam Mi.
M: (wychyla się zza drzwi)Mogę?
Mi: Nie chcę cię widzieć.
M: (wchodzi)Chcę ci wszystko wyjaśnić.
Mi: (odwraca się do niej przodem) Nie mamy co wyjaśniać! Przecież nam sie układało! Co ci takiego zrobiłem, że pobiegłaś do tego frajera?! W czym jest lepszy ode mnie?!
M: (ma łzy w oczach)Mick...proszę...To nie tak...
Mi: A jak?!
M: Ja...nie wiem jak to się mogło stać...Wieszaliśmy te dekoracje i w pewnym momencie coś mu wpadło do oka...Chciałam zobaczyć i...i wtedy to się stało.(płacz)Ja tego nie chciałam! Przysięgam!
Mi: Daruj sobie! Nie chcę cię znać! Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego!
M: (wybiega płacząc)
A: (przechodząc przez korytarz zauważa ją)Ej, co się stało?
M: (nie zauważa jej)
Później...Amber idzie do Fabiana.
A: Nina może się trochę spóźnić na wasze spotkanie.(chce wyjść)
F: Co?Dlaczego?
A: Powiedziała po prostu by ci przekazać.(wychodzi)
Godzina 17:30 łazienka Niny i Amber.
N: (patrzy na swoje blizny)
A: (puka)Wyjdziesz?
N: (udaje, że nie słyszy)
A: Co się stało?
N: Lisa dzwoniła. Powiedziała mi, że Nathan bił się z Thomasem*. Podobno Thomas wypił za dużo. Niestety byli w tym samym klubie. Ochrona ich wyprowadziła, a u Nathana skończyło się na złamanej szczęce.
Cisza.
N: Co on (Nathan) sobie myślał? Niepotrzebnie wdał się w ta bójkę. Oczywiście Thomas sobie tak łatwo nie odpuści i nie wiadomo co mu później przyjdzie do głowy.
A: Ej, nie smutaj się. Na pewno będzie okey. Nathan poradzi sobie z nim.
N: Mam taką nadzieję.
A: Nie ma potrzeby, aż tak się zamartwiać. Za 30 minut jesteś umówiona z cudownym chłopakiem, który teraz się smuta, bo myśli, że go wystawiłaś.
N: Nie wystawiłam go.
A: Może i nie, ale on teraz tak to odczuwa.
Cisza.
N: Ile zostało mi jeszcze czasu?
A: (uśmiech)Mnóstwo by zwalić go z nóg.
Godzina 18:00, przed akademikiem, zachodzi już słońce.
F: (siedzi i przygotowuje wszystko)
N: (podchodzi)Czy trochę nie za późno na piknik?
F: Nigdy.(uśmiech)
N: (siada obok niego)
F: Czemu miałaś sie spóźnić na nasze spotkanie?
N: To nic takiego. Naprawdę.
F: Mówisz co innego, a w twoich oczach widać co innego.
N: Mój byłby pobił się z moim przyjacielem. Skończyło się tylko na złamanej szczęce, ale tamten powiedział, że nie odpuści mu tak łatwo.
F: Twój przyjaciel na pewno sobie poradzi, a ty się uśmiechnij. Dziewczyny są piękne kiedy sie uśmiechają. No może...po za tobą.
N: Dlaczego?
F: Bo już bez tego jesteś piękna.(uśmiech)
N: (uśmiech)Dziękuje.
Godzina 19:30 zjedli i Fabian zapalił świece po czym oboje położyli się na kocu i patrzyli na gwiazdy.
F: Widzisz? A tam jest Wielki Wóz.(pokazuje)
N: Przepraszam, ale nie ogarniam astronomi.
F&N: (śmiech)
N: Może uda nam się zobaczyć spadającą gwiazdę.
F: (patrzy na nią) A masz marzenie?
N: Mam.
Przez chwilę w ciszy patrzą na gwiazdy.
F: Może włączyć jakąś piosenkę?
N: Czemu nie.
F: (włącza)
http://www.youtube.com/watch?v=CSJaEqhHaeU
F: (patrzy na nią) Zimno ci?
N: Trochę, ale jest okey.
F: (biezre koc i ją przykrywa)
N: A ty?
F: Nie potrzebuje.(uśmiech)
N: (przytula się do niego i przykrywa go kocem) Kompromis?
F: Kompromis.(uśmiech)
______________________________________________________
*Thomas-były chłopak Niny, które pisałam na początku jako 'Chłopak'. Pojawił się już w zakładce 'Bohaterowie' oraz będzie wpisany w legendę do scenariuszy.
Przepraszam, że tak długo! Kłopoty z komputerem oraz osobiste... Dziś kolejna rocznica bloga!^.^ Mam nadzieję, że, aż tak źli nie jesteście. Oby! ^^ Następny pojawi się w czwartek jeżeli nic się nie zmieni ~.* Ale bardzo was proszę o komentarze. Wtedy przynajmniej wiem, że mam dla kogo to pisać. Dobranoc i powodzenia w szkole ^^
Wild and Beauty
N: Śliczna pogoda, aż chce się żyć. (uśmiech)
F: Lepsza niż kiedyś na pewno.(uśmiech)
N: (uśmiech)Prawda.
F: Co powiesz na piknik? Wynagradzam ci to za wczoraj.
N: Ale na serio, jest okey.(uśmiech)
F: Nie sądzę. Wolę się upewnić.
N: To o której nasz zamiar się upewnić?
F: O 6 przed akademikiem.
N: Niech ci będzie.(uśmiech)
Później u Micka i Fabiana, sam Mi.
M: (wychyla się zza drzwi)Mogę?
Mi: Nie chcę cię widzieć.
M: (wchodzi)Chcę ci wszystko wyjaśnić.
Mi: (odwraca się do niej przodem) Nie mamy co wyjaśniać! Przecież nam sie układało! Co ci takiego zrobiłem, że pobiegłaś do tego frajera?! W czym jest lepszy ode mnie?!
M: (ma łzy w oczach)Mick...proszę...To nie tak...
Mi: A jak?!
M: Ja...nie wiem jak to się mogło stać...Wieszaliśmy te dekoracje i w pewnym momencie coś mu wpadło do oka...Chciałam zobaczyć i...i wtedy to się stało.(płacz)Ja tego nie chciałam! Przysięgam!
Mi: Daruj sobie! Nie chcę cię znać! Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego!
M: (wybiega płacząc)
A: (przechodząc przez korytarz zauważa ją)Ej, co się stało?
M: (nie zauważa jej)
Później...Amber idzie do Fabiana.
A: Nina może się trochę spóźnić na wasze spotkanie.(chce wyjść)
F: Co?Dlaczego?
A: Powiedziała po prostu by ci przekazać.(wychodzi)
Godzina 17:30 łazienka Niny i Amber.
N: (patrzy na swoje blizny)
A: (puka)Wyjdziesz?
N: (udaje, że nie słyszy)
A: Co się stało?
N: Lisa dzwoniła. Powiedziała mi, że Nathan bił się z Thomasem*. Podobno Thomas wypił za dużo. Niestety byli w tym samym klubie. Ochrona ich wyprowadziła, a u Nathana skończyło się na złamanej szczęce.
Cisza.
N: Co on (Nathan) sobie myślał? Niepotrzebnie wdał się w ta bójkę. Oczywiście Thomas sobie tak łatwo nie odpuści i nie wiadomo co mu później przyjdzie do głowy.
A: Ej, nie smutaj się. Na pewno będzie okey. Nathan poradzi sobie z nim.
N: Mam taką nadzieję.
A: Nie ma potrzeby, aż tak się zamartwiać. Za 30 minut jesteś umówiona z cudownym chłopakiem, który teraz się smuta, bo myśli, że go wystawiłaś.
N: Nie wystawiłam go.
A: Może i nie, ale on teraz tak to odczuwa.
Cisza.
N: Ile zostało mi jeszcze czasu?
A: (uśmiech)Mnóstwo by zwalić go z nóg.
Godzina 18:00, przed akademikiem, zachodzi już słońce.
F: (siedzi i przygotowuje wszystko)
N: (podchodzi)Czy trochę nie za późno na piknik?
F: Nigdy.(uśmiech)
N: (siada obok niego)
F: Czemu miałaś sie spóźnić na nasze spotkanie?
N: To nic takiego. Naprawdę.
F: Mówisz co innego, a w twoich oczach widać co innego.
N: Mój byłby pobił się z moim przyjacielem. Skończyło się tylko na złamanej szczęce, ale tamten powiedział, że nie odpuści mu tak łatwo.
F: Twój przyjaciel na pewno sobie poradzi, a ty się uśmiechnij. Dziewczyny są piękne kiedy sie uśmiechają. No może...po za tobą.
N: Dlaczego?
F: Bo już bez tego jesteś piękna.(uśmiech)
N: (uśmiech)Dziękuje.
Godzina 19:30 zjedli i Fabian zapalił świece po czym oboje położyli się na kocu i patrzyli na gwiazdy.
F: Widzisz? A tam jest Wielki Wóz.(pokazuje)
N: Przepraszam, ale nie ogarniam astronomi.
F&N: (śmiech)
N: Może uda nam się zobaczyć spadającą gwiazdę.
F: (patrzy na nią) A masz marzenie?
N: Mam.
Przez chwilę w ciszy patrzą na gwiazdy.
F: Może włączyć jakąś piosenkę?
N: Czemu nie.
F: (włącza)
http://www.youtube.com/watch?v=CSJaEqhHaeU
F: (patrzy na nią) Zimno ci?
N: Trochę, ale jest okey.
F: (biezre koc i ją przykrywa)
N: A ty?
F: Nie potrzebuje.(uśmiech)
N: (przytula się do niego i przykrywa go kocem) Kompromis?
F: Kompromis.(uśmiech)
______________________________________________________
*Thomas-były chłopak Niny, które pisałam na początku jako 'Chłopak'. Pojawił się już w zakładce 'Bohaterowie' oraz będzie wpisany w legendę do scenariuszy.
Przepraszam, że tak długo! Kłopoty z komputerem oraz osobiste... Dziś kolejna rocznica bloga!^.^ Mam nadzieję, że, aż tak źli nie jesteście. Oby! ^^ Następny pojawi się w czwartek jeżeli nic się nie zmieni ~.* Ale bardzo was proszę o komentarze. Wtedy przynajmniej wiem, że mam dla kogo to pisać. Dobranoc i powodzenia w szkole ^^
Wild and Beauty
piątek, 6 grudnia 2013
"Wszystko jest inne" by Ivy.
*Nowy York,Bronx,21 marca 2021 roku*
Młoda kobieta wysiadła z taksówki i ruszyła do swojego mieszkania na 5 piętrze. Była to jedynie mała kawalerka-jeden pokój mimo że małych rozmiarów- zrobiony w nowoczesnym stylu i tak samo pięknie urządzona łazienka.
Brunetka zdjęła płaszcz i usiadła na nie pościelanym łóżku. Rankiem została zerwana z łóżka przez szefa. Będąc konsultantką ślubną musiała jak najszybciej uporządkować sprawy związane z dekoracjami dlatego nie zdążyła nawet zjeść śniadania. Mimo iż była zmęczona po całym dniu pracy wiedziała że nie zaśnie. Problemy ze snem pojawiły się odkąd rozwiodła się z mężem. Ciągłe kłótnie,bójki sprawiły że miłość do znanego i cenionego prawnika znikła tak szybko jak się rozpoczęła. Mężczyzna dowiadując się wpadł w gniew i postanowił że zemści się na dziewczynie.Nie było mowy o podzielności majątku.. O niczym.W dodatku uwikłał ją w kłamstwa i twierdził że to przez brunetkę ich małżeństwo się zakończyło.
Minął rok... A ona nadal nie znalazła sobie nikogo innego mimo że plotki powiadały że jej były już mąż nie dość że znalazł sobie nową partnerkę to oczekuje on dziecka.Podobno nawet kupił duży dom z daleka od zgiełku miasta...O takim miejscu marzyła kobieta. Zawsze powtarzała swojemu ukochanemu że chciałaby mieć swój kąt gdzie nie musiałaby ciągle wdychać spalin i gdzie ich dzieci miałyby swój raj którego ona nie miała.A teraz? Nadal mieszkała w jakimś małej dziurze zamiast w większym domu. Ale po co jej było większe lokum? Nie miała nikogo oprócz siebie samej. Do oczu popłynęły jej łzy. Zresztą jak często wieczorami...
*Nowy York,Paterson,21 marca 2021 roku*
Brunet wrócił dzisiaj do domu później niż zwykle. Operacja chorego przedłużyła się. Jego ukochana-Mara już spała. Pocałował ją w policzek i poszedł do kuchni.
Mara jak zwykle chodziła spać o tej samej porze co zwykle. Nie było czasu na zabawę,na śmiech... Oby dwoje mieli pracę bardzo wymagające-on chirurg w jednym z miejscowych szpitali, a ona naukowiec w cenionej firmie kosmetycznej.Wszystko co robili bylo takie same i monotonne. Rano śniadanie i przegląd prasy,potem praca,powrót do domu i rozmawianie o tym co działo się w pracy.Kolacja i spanie.W weekendy chodzili zawsze na spacery do parku a potem oglądali kolejny odcinek miłosnych rozterek których on nienawidził a które ona uwielbiała.W ich związku też powoli zaczynało brakować miłości a ich relacje zmieniły się w czysto przyjacielskie. Mimo to za niedługo mieli stanąć na ślubnym kobiercu.Jutro mieli umówioną pierwszą wizytę z konsultantką ślubną. Mężczyzna zaparzył sobie kawę i siadł przy stoliku obok dużego,przestronnego okna zza którego widać było panoramę miasta.Wpatrując się w nią nie zauważył nawet kiedy zasnął....
Napisałam wcześniej. W sumie mi sie podoba to co tutaj napisałam. Ale jednak to WY mówicie czy wam się podoba czy nie. Taaak taak. Jak zwykle monotonna historia taka sama jak wszystkie inne ale myśląc o tym nie wiedziałam co wymyślić innego aby nie odbiegać od stereotypowego myślenia ostatnich paru miesięcy.
Jednak zwrotów akcji będzie niemało więc nie będziecie się nudzić. Także... do napisania. <3
Młoda kobieta wysiadła z taksówki i ruszyła do swojego mieszkania na 5 piętrze. Była to jedynie mała kawalerka-jeden pokój mimo że małych rozmiarów- zrobiony w nowoczesnym stylu i tak samo pięknie urządzona łazienka.
Brunetka zdjęła płaszcz i usiadła na nie pościelanym łóżku. Rankiem została zerwana z łóżka przez szefa. Będąc konsultantką ślubną musiała jak najszybciej uporządkować sprawy związane z dekoracjami dlatego nie zdążyła nawet zjeść śniadania. Mimo iż była zmęczona po całym dniu pracy wiedziała że nie zaśnie. Problemy ze snem pojawiły się odkąd rozwiodła się z mężem. Ciągłe kłótnie,bójki sprawiły że miłość do znanego i cenionego prawnika znikła tak szybko jak się rozpoczęła. Mężczyzna dowiadując się wpadł w gniew i postanowił że zemści się na dziewczynie.Nie było mowy o podzielności majątku.. O niczym.W dodatku uwikłał ją w kłamstwa i twierdził że to przez brunetkę ich małżeństwo się zakończyło.
Minął rok... A ona nadal nie znalazła sobie nikogo innego mimo że plotki powiadały że jej były już mąż nie dość że znalazł sobie nową partnerkę to oczekuje on dziecka.Podobno nawet kupił duży dom z daleka od zgiełku miasta...O takim miejscu marzyła kobieta. Zawsze powtarzała swojemu ukochanemu że chciałaby mieć swój kąt gdzie nie musiałaby ciągle wdychać spalin i gdzie ich dzieci miałyby swój raj którego ona nie miała.A teraz? Nadal mieszkała w jakimś małej dziurze zamiast w większym domu. Ale po co jej było większe lokum? Nie miała nikogo oprócz siebie samej. Do oczu popłynęły jej łzy. Zresztą jak często wieczorami...
*Nowy York,Paterson,21 marca 2021 roku*
Brunet wrócił dzisiaj do domu później niż zwykle. Operacja chorego przedłużyła się. Jego ukochana-Mara już spała. Pocałował ją w policzek i poszedł do kuchni.
Mara jak zwykle chodziła spać o tej samej porze co zwykle. Nie było czasu na zabawę,na śmiech... Oby dwoje mieli pracę bardzo wymagające-on chirurg w jednym z miejscowych szpitali, a ona naukowiec w cenionej firmie kosmetycznej.Wszystko co robili bylo takie same i monotonne. Rano śniadanie i przegląd prasy,potem praca,powrót do domu i rozmawianie o tym co działo się w pracy.Kolacja i spanie.W weekendy chodzili zawsze na spacery do parku a potem oglądali kolejny odcinek miłosnych rozterek których on nienawidził a które ona uwielbiała.W ich związku też powoli zaczynało brakować miłości a ich relacje zmieniły się w czysto przyjacielskie. Mimo to za niedługo mieli stanąć na ślubnym kobiercu.Jutro mieli umówioną pierwszą wizytę z konsultantką ślubną. Mężczyzna zaparzył sobie kawę i siadł przy stoliku obok dużego,przestronnego okna zza którego widać było panoramę miasta.Wpatrując się w nią nie zauważył nawet kiedy zasnął....
Napisałam wcześniej. W sumie mi sie podoba to co tutaj napisałam. Ale jednak to WY mówicie czy wam się podoba czy nie. Taaak taak. Jak zwykle monotonna historia taka sama jak wszystkie inne ale myśląc o tym nie wiedziałam co wymyślić innego aby nie odbiegać od stereotypowego myślenia ostatnich paru miesięcy.
Jednak zwrotów akcji będzie niemało więc nie będziecie się nudzić. Także... do napisania. <3
wtorek, 3 grudnia 2013
Powitanie
A więc a więc witam was po długiej przerwie. :) W sumie nawet wątpie że mnie pamiętacie bo trochę minęło.
Trochę tęskniło mi się za bloggerem więc postanowiłam wrócić i zrobiłam to właśnie na blogu Martyny . Mam nadzieję że na tym blogu zagoszczę aż do zakończenia serii o Fabinie.
Na razie nie mam planów dokładnych co do opowiadania... Mam jakieś pomysły ale nie wiem czy właśnie je wykorzystam. Chcę żeby było to coś nowego i świeżego i żeby nie kopią innych opowiadań więc dajcie mi jakiś tydzień a napisze coś długiego i pomysłowego.
Nie wiem jak z dodawaniem rozdziałów bowiem jestem w trzeciej gimnazjum. Właśnie teraz mam testy próbne i pełno nauki gdyż moi nauczyciele nie są zbyt pobłażliwi.
W sumie to koniec....
Zapraszam na mojego "odświeżonego starego bloga" link i do napisania.
Trochę tęskniło mi się za bloggerem więc postanowiłam wrócić i zrobiłam to właśnie na blogu Martyny . Mam nadzieję że na tym blogu zagoszczę aż do zakończenia serii o Fabinie.
Na razie nie mam planów dokładnych co do opowiadania... Mam jakieś pomysły ale nie wiem czy właśnie je wykorzystam. Chcę żeby było to coś nowego i świeżego i żeby nie kopią innych opowiadań więc dajcie mi jakiś tydzień a napisze coś długiego i pomysłowego.
Nie wiem jak z dodawaniem rozdziałów bowiem jestem w trzeciej gimnazjum. Właśnie teraz mam testy próbne i pełno nauki gdyż moi nauczyciele nie są zbyt pobłażliwi.
W sumie to koniec....
Zapraszam na mojego "odświeżonego starego bloga" link i do napisania.
niedziela, 1 grudnia 2013
Takie tam stuffs...
No, więc tak. Musze parę rzeczy wam powiedzieć. Myślałam nad odejściem, ale...jednak nie odejdę. Przekonała mnie pewna osoba za co bardzo jej dziękuje ^.^ Wymyśliłam tak by zrobić 2 sezony. Bardzo długieeeee sezony. 1 będzie liczył chyba 70 scenariuszy. 2 sezon więcej ;3 Chyba...Chciałam też zapytać czy ktoś nie chciałby również prowadzić tego bloga ze mną i Patrycją. Mam nadzieję, że jest ktoś chętny ^^. Kto chce zgłaszać może się pod postem lub na mój e-mail, który znajduje się w zakładce 'Kontakt'. Na koniec życzę powodzenia w szkole ^^
Wild and Beauty
Subskrybuj:
Posty (Atom)